środa, 16 lutego 2011

List otwarty do Burmistrza

Szanowny Panie Burmistrzu,

W ciągu ostatnich kilku tygodni dochodzą do nas  – mieszkańców Oleśnicy – lekko niepokojące informacje dotyczące planowanych wydatków z budżetu miasta, które miałyby zostać spożytkowane na komputery dla miejskich radnych oraz na nowy samochód dla urzędu. Myślę, że wszyscy mieszkańcy naszego miasta, kierując się troską o nasze miasto i stan jego finansów oraz mając na uwadze praworządność, która powinna przyświecać wszystkim Pana działaniom, chcieliby poznać powody podejmowanych przez Pana i Urząd Miasta decyzji.
I tak na przykład: czym konkretnie kierował się Pan przedstawiając radnym na IV sesji Rady Miasta (w dniu 25. stycznia br.) propozycję zakupu przez Urząd Miasta służbowych komputerów? Oczywiście, żyjemy w XXI wieku; przestał być luksusem, a coraz częściej staje się narzędziem pracy. Myślę jednak, że wszyscy chcielibyśmy poznać prawdziwe motywy Pańskiej propozycji. Jeśli były to względy ekologiczne (zużycie papieru), to pragnąłbym zauważyć, że sprzęt elektroniczny również należy utylizować w odpowiedni sposób; poza tym komputery przenośne są wyposażone w baterie, które również mogą szkodzić, jeśli nie będą w odpowiedni sposób składowane. A jak sam Pan powiedział na tej samej sesji: „po 4 latach to się praktycznie zużywa”. Domyślam się, że aspekt ekologiczny nie był najważniejszy. Być może kierował się Pan pobudkami ekonomicznymi (rzekomo koszt jednego notebooka byłby porównywalny z kosztem przygotowania zestawu materiałów dla jednego radnego w postaci drukowanej na wszystkie sesje RM w 4-letniej kadencji). W tym przypadku jako kontrargument można podać, iż zdecydowanie najtańszym rozwiązaniem jest rozdawanie radnym materiałów na nośnikach elektronicznych (CD, DVD), z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjmując, że radni (ci najbardziej zainteresowani tematem) są już w posiadaniu prywatnych komputerów (bardzo dobry przykład dał radny Karasek). A nawet jeśli jeszcze ich jeszcze nie mają, to przecież celem diety jest, między innymi, pokrycie innych wydatków związanych z wykonywanym mandatem, jak rachunki telefoniczne czy zakup materiałów biurowych. Wydaje mi się, że służbowy komputer mieści się w tej definicji.
Drugim, dość ważkim tematem jest przetarg ogłoszony przez Urząd Miasta na zakup samochodu osobowego (nr sprawy: ZP/PN/1/2011). Tutaj pragnąłbym zwrócić uwagę, że mojej wątpliwości nie budzi sam fakt zakupu samochodu (aczkolwiek bardzo rażące jest to, że przetarg ten został rozpisany w zaledwie 2 miesiące po wyborach – czy w naszym mieście nie ma pilniejszych wydatków?), ale niektóre zapisy w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ). Prawo o zamówieniach publicznych w Art. 29. pkt. 2. mówi, że „przedmiotu zamówienia nie można opisywać w sposób, który mógłby utrudniać uczciwą konkurencję”. I tak na przykład zapis w SIWZ mówiący o tym, że samochód powinien być wyposażony w „radar parkowania przodem i tyłem”. Wystarczy podstawowa umiejętność posługiwania się wyszukiwarkami internetowymi, by się przekonać, że termin „radar parkowania” dość jednoznacznie kojarzony jest z jedną, konkretną francuską marką samochodów. Jeśli dodać do tego zapis o „zawieszeniu automatycznie dostosowującym się do prędkości jazdy poprawiając jej bezpieczeństwo z możliwością zmiany prześwitu pojazdu w zależności od warunków drogowych”, który już zupełnie ograniczył możliwość wyboru do tej jednej, konkretnej marki, wówczas zachodzi podejrzenie, że warunki postawione przed oferentami stoją w sprzeczności ze wspomnianym artykułem ustawy. Znamienny jest fakt, że do urzędu wpłynęły dwie oferty i obie dotyczyły samochodów tej właśnie marki. To nie może być przypadek.
Jeszcze kilka miesięcy temu szedł Pan do wyborów pod hasłem „Oleśnica miastem marzeń i możliwości”. W swoim programie przedstawiał Pan zupełnie inne priorytety niż wyposażenie radnych w nowe, wcale nie niezbędne zabawki czy zakup nowego samochodu służbowego na własne potrzeby. Bardzo rażący jest fakt, iż właśnie takimi sprawami zajmuje się kierowany przez Pana Urząd Miasta i Rada Miasta od samego początku kadencji. A co z remontami, z rewitalizacją? Co ze strefą aktywności gospodarczej? W dalszym ciągu niejasna jest sprawa niedokończonej budowy kompleksu sportowo-rekreacyjnego przy ul. Brzozowej (zrzucanie winy na karb źle napisanej ustawy nie jest zbyt profesjonalne), przeciągającej się budowy rondo przy ul. Daszyńskiego (tutaj, według Pana dotychczasowych wyjaśnień zawiniła matka natura). Dla nas – byłych, obecnych i niedoszłych Pana wyborców – dużo istotniejszym tematem, wymagającym natychmiastowej reakcji jest stan dróg w Oleśnicy niż nowe gadżety dla urzędników i rajców miejskich. Zachodzą zatem przesłanki, że priorytety „naszych” włodarzy dość szybko rozminęły się z priorytetami naszymi – wyborców. Mam nadzieję, że stanie Pan na wysokości zadania i udzieli Pan merytorycznych wyjaśnień powyższych wątpliwości, przywracając nam tym samym wiarę w trafność demokratycznego wyboru dokonanego 21. listopada ubiegłego roku.

                                                             Z poważaniem

                                                             Damian Siedlecki
                                                       Stowarzyszenie Dla Oleśnicy

10 komentarzy:

  1. Pragnę aby mój Prezydent latał nowym samolotem, aby mój Burmistrz jeździł nowym samochodem,
    aby urzędnik posługiwał sie komputerem, a malkontenci mieli prawo pisania co im się żewnie podoba

    OdpowiedzUsuń
  2. W pełni popieram treść zapytań do burmistrza i jestem ciekaw kiedy, jak i czy w ogóle - burmistrz na owe pytania udzieli odpowiedzi.

    Póki co moim zdaniem, start obecnej kadencji burmistrza Bronsia jest bardzo słaby.

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi anonimowy autorze 1. komentarza: ja też bym tego chciał! Uwierz! Pragnąłbym też jeździć koleją w cywilizowanych warunkach; ale dlaczego te warunki są takie jakie są? Bo po pierwsze: każda opcja polityczna, zaraz po objęciu władzy zaczyna od siebie; po drugie: nie stać "nas" na zakup 100 składów supernowoczesnych pociągów, bo i tak nie miałyby po czym jeździć. Obie przyczyny znajdują swoje przykłady w oleśnickim ratuszu. A Ty, anonimie #1, reprezentujesz podejście pt. "zastaw się a postaw się", które jeszcze nigdy w historii Polski do niczego dobrego nie doprowadziło.

    Drogi anonimowy autorze 2. komentarza: ja osobiście nie mam złudzeń, że adresat udzieli jakiejkolwiek odpowiedzi. A nawet jeśli, to zamiast MERYTORYCZNEGO UZASADNIENIA, raczej spodziewałbym się urzędniczego słowotoku, typu "dla dobra naszego miasta", "to było najkorzystniejsze rozwiązanie", "jedyne najlepsze", bez uzasadnienia DLACZEGO było ono "najkorzystniejsze" i "najlepsze".
    Jeśli list otwarty nie poskutkuje, spokojnie można złożyć wniosek o udostępnienie informacji publicznej, co już zasugerował p. Kaleciński na forum Panoramy Oleśnickiej. Tutaj już adresat będzie musiał zareagować.
    P.S. Dzięki za poparcie! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan burmistrz znajdzie zawsze jakies wytlumaczenia co do swoich wydatkow,ja sie na nim poprostu zawiodlem i nie ma sensu sie o tym rozpisywac.

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz znając burmistrza pewnie znajdzie stos bajek które to będą przekonywać o wielce pożytecznych dla miasta jego planach.W pełni popieram pana to co się zaczyna robić śmialo można nazwać kpiną z wyborców.Ciekawy jestem co pan uważa na temat płatnych miejsc parkingowych wokól Rynku i nie tylko i o tej naszej dziwnej żeby nie powiedzieć śmiesznej straży miejskiej.Pozdrawiam.Adam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszecie tylko po to, żeby wsadzić kij w mrowisko ! A mrowisko jest bardzo dobrze zbudowaną, zorganizowaną i zarządzaną organizacją. Ale fajnie jest jak się to rozwali, bo można popatrzeć,ile później trzeba się narobić, nastarac, żeby to odbudować. Ale co tam - dalej można krytykować.

    Pieniacze !

    OdpowiedzUsuń
  7. Szanowny Anonimie #4. Wcale mi nie chodzi o żaden kij w żadnym mrowisku. Mówię jasno i spokojnie co mi (i najwyraźniej nie tylko mi) się nie podoba. A że jestem świadom swoich praw, to z nich korzystam. Chodzi mi przede wszystkim o prawo dostępu do informacji publicznej - mam prawo wiedzieć jakie są merytoryczne podstawy takich, a nie innych działań burmistrza, jako przedstawiciela władzy w tym mieście. Tym bardziej, że chodzi o PUBLICZNE pieniądze - i Twoje, i moje... Pana, Pani... Naprawdę, nie bójmy się w takich chwilach zadawać trudne pytania naszym możnowładcom.

    W jednym masz rację: "mrowisko" jest dobrze zorganizowane. Ale czy "organizacja" polega na wydawaniu publicznych pieniędzy na nie do końca potrzebne zabawki (mam tu na myśli ZWŁASZCZA komputery dla radnych)? I to na samym początku kadencji.

    Jeśli burmistrz poda oleśnickiej opinii publicznej w pełni zasadne motywy zakupów - przyjmę je z pokorą. Natomiast w tej chwili potrafię podać przynajmniej 2 przykłady na zdecydowanie tańsze i bardziej ekologiczne rozpowszechnianie materiałów wśród radnych.

    Jeśli burmistrz merytorycznie uzasadni, dlaczego w SIWZ znalazły się bardzo szczegółowe warunki, które spełnić mogła tylko jedna konkretna marka samochodu - je również przyjmę do wiadomości. Na razie takiego uzasadnienia nie ma, więc mam prawo uważać, że burmistrz faworyzuje Citroena. Tylko jak to się ma do ustawy o zamówieniach publicznych?

    Szanowny Anonimie #3: wszystko zależy do tego, na co zostaną przeznaczone środki z tych opłat. Jeśli byłoby jasno i wyraźnie powiedziane, że celem byłaby np. budowa parkingu wielopoziomowego - w pełni się zgadzam! Ale na razie wygląda na to, że pod pozorem ograniczenia ruchu kołowego w okolicach rynku i MOKiSu, opłaty wprowadzone będą, i będą one "przejadane" i przeznaczane na nie niezbędne gadżety i zabawki.
    Z drugiej jednak strony, nie bardzo rozumiem zamiar wprowadzenia takich opłat za parking pod MOKiSem. Skoro na razie uzasadnieniem jest ograniczenie ruchu kołowego, to czy naprawdę burmistrzowi chodzi o ograniczenie ilości ludzi odwiedzających MOKiS - jeden z jego sztandarowych projektów? Gdzie tu sens? Gdzie logika?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Damianie a może teraz coś o wyjazdach zagranicznych? Burmistrz bardzo dużo podróżuje po Polsce i Europie - czy na spotkania w tej organizacji europejskiej, której jest członkiem jeździ służbowym samochodem (miejskim), czy za pieniądze podatników i tak dalej. Może Pan postawi te pytania w kolejnym liście otwartym? Pan dobrze formułuje zapytania i dobrze otwiera drzwi do poważnej dyskusji. A tu jest się nad czym zastanawiać i jest co sprawdzać. Liczę na Pana.
    Pozdrawiam,

    Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  9. Drogi Panie Zbigniewie,

    jeśli chodzi o wykorzystanie samochodu służbowego, to niestety sprawa jest trudniejsza. O ile w sprawach zakupów, inwestycji itp., dość łatwo dotrzeć do odpowiednich dokumentów publikowanych na stronie http://bip.um.olesnica.pl/ , o tyle w przypadku wyjazdów służbowych takich dokumentacji nie ma. Dostępne są jedynie sprawozdania z międzysesyjnej działalności burmistrza i jego zastępców. I tak na przykład w ostatnim sprawozdaniu (za okres od 10. stycznia do 10. lutego) można wyczytać, że burmistrz dwukrotnie odwiedzał Brukselę. Że za pieniądze podatników - to pewne; ale czy podróżował samochodem czy innym środkiem lokomocji - tego w tych dokumentach nie ma. Zresztą nawet nie wiadomo czy prowadzona jest jakakolwiek dokumentacja wykorzystania pojazdu służbowego. Miejmy nadzieję, że jest i miejmy nadzieję, że wykorzystanie jest rozsądne.
    To, że burmistrz podróżuje, wynika z jego obowiązków służbowych, związanych z członkostwem w różnego rodzaju organizacjach (m.in. w Związku Miast Polskich, czy w Komisji Obywatelstwa, Sprawowania Rządów, Spraw Instytucjonalnych i Zewnętrznych w Brukseli) czy też również ze współpracą miast partnerskich (innym tematem jest, czy ta współpraca przynosi jakiekolwiek korzyści któremukolwiek z partnerów?) i nie ma się czemu dziwić. To, że wszelkie jego wyjazdy służbowe są finansowane pieniędzy publicznych - jest oczywiste i uzasadnione. Nie mniej jednak dotarcie do szczegółów: gdzie, kiedy, za ile - jest bardzo trudne. Być może udałoby się uzyskać takie informacje drogą wspomnianego już zapytania o informację publiczną...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. No i mamy panie Damianie Siedlecki odpowiedź burmistrza. Arogancka, prostacka, typowy bełkot urzędniczy. Jeśliś pan liczył na rzeczową debatę to nie pod tym adresem. Musisz pan wiedzieć, że dla naszej władzy taki list to obraza, a pan jesteś już ich wrogiem, żadnym partnerem czy zatroskanym o sprawy miasta obywatelem. Jednak cieszy mnie pan list. Kropla drążąca skałę.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz...