niedziela, 25 marca 2012

Zmiany, zmiany...

Drodzy moi!
Od mojego pierwszego wpisu na tym blogu minęło już ponad 1.5 roku. W tym czasie ewoluowałem ja, a razem ze mną ewoluował mój blog. I chyba nadszedł czas zmian radykalnych... A jeśli się zmieniać, to tylko na lepsze!

Każdy z dotychczasowych wpisów prezentował mój "osobisty" punkt widzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Może poza "Kompleksowym kalendarium", w którym pierwiastek prywatny zdawał się być wręcz niepożądany... Ale mam nadzieję, że tymi wszystkimi tekstami udało mi się pokazać Państwu, że można mieć własne zdanie, że o Oleśnicy można myśleć alternatywnie. I to się nie zmieni.

Do tej pory uciekałem od jatek. Owszem, zabierałem głos w tematach mniej lub bardziej kontrowersyjnych, jednak starałem się jak mogłem, by mój głos był głosem rozsądku. Bez nieuzasadnionej krytyki, bez szastania bezpodstawnymi wyrokami na lewo i prawo. Bez szkalowania, bez inwektyw. Bez łaciny. Normalnie. To się też nie zmieni.

Zdaję sobie sprawę, że mój styl pisania pozostawia wiele do życzenia. Przyczyną jest wyssane z mlekiem matki skrzywienie w kierunku nauk ścisłych, które później przerodziło się w tzw. "zboczenie zawodowe". Nie potrafię tworzyć kwiecistych metafor, okraszonych jeszcze bardziej rozbudowanymi parabolami. Nic na to nie poradzę... To się również nie zmieni. Podobnie jak moje niezbyt wyszukane poczucie humoru...

Co się zatem zmieni? Przede wszystkim: miejsce. Moje miejsce w internecie, które w końcu udało mi się odnaleźć. Oto bowiem blog zostaje przeniesiony pod adres: http://damiansiedlecki.dlaolesnicy.org, w pachnącym jeszcze nowością serwisie DlaOlesnicy.org.
Zatem, Drogi Czytelniku, jeśli w przyszłości w poszukiwaniu bloga "Z Oleśnicy i Dla Oleśnicy" natrafisz na stronę wyglądającą jak następuje:

Kliknij obrazek, aby powiększyć.
to nie szukaj dalej, ale kliknij "TAK" w odpowiedzi na pytanie: "czy chcesz, aby wykonano przekierowanie na adres http://damiansiedlecki.dlaolesnicy.org". Zostaniesz przekierowany pod właściwy adres.


P.S.: A skoro już mowa o miejscu w internecie: DlaOlesnicy.org może być również Twoim miejscem w internecie, drogi Czytelniku.

sobota, 17 marca 2012

Nieporozumienie

Z czym/z kim kojarzy się Wam Porozumienie Samorządowe 2002? Z liderami piastującymi najwyższe stanowiska w mieście/powiecie? To na pewno! Z czym jeszcze? Z SAMOrządem? Bez przesady... Z aferami? Być może... ale niekoniecznie. A co powiecie na... saunę?

Nie, nie tę w ATOL-u. Chodzi mi raczej o taką małą, jednoosobową, "przenośną" saunę, którą każdy może sobie sprawić i postawić koło łóżka. Na przykład taką jak ta tutaj.
Bez sensu? Ależ skąd! Już tłumaczę...

Krok 1.: wchodzimy na (prywatną? służbową?) stronę urzędującego Burmistrza Oleśnicy: www.janbrons.pl.

Zrzut strony internetowej www.janbrons.pl (stan na 17. marca 2012) z zaznaczonymi elementami opisanymi w tekście.

Krok 2.: przesuwamy się w dół strony, do momentu, aż po lewej stronie na szaro-niebieskim tle ukaże nam się stylowy napis "Porozumienie Samorządowe 2002" i charakterystyczne logo tego ugrupowania.

Logo PS2002 umieszczone na stronie internetowej www.janbrons.pl (stan na 17. marca 2012).

Krok 3.: dla pewności najeżdżamy kursorem na ten napis. W lewym dolnym roku okna przeglądarki pojawi się adres, na który zostaniemy przekierowani po kliknięciu na napis "Porozumienie Samorządowe 2002". Jest to adres: www.ps2002.info.
Krok 4.: klikamy i natychmiast przechodzimy do kroku 5., którym jest...
Krok 5.: wizyta na stronie (blogu?) poświęconej... przenośnej saunie z zakresu dalekiej podczerwieni Therasage PS2002. TADAM! :)

Zrzut strony internetowej www.ps2002.info (stan na 17. marca 2012).

Wytłumaczenie tej tajemnicy jest prozaiczne. Przed wyborami samorządowymi pod adresem www.ps2002.info znajdowała się strona, na której znajdowała się prezentacja kandydatów Porozumienia Samorządowego 2002 na burmistrza Oleśnicy i radnych do miejskiego i powiatowego samorządu. Po wygranych wyborach, strona jeszcze przez jakiś czas "wisiała" w sieci, po czym zniknęła. Do wyborów jeszcze daleko, właścicielom nie opłacało się utrzymywać tej domeny, więc najprawdopodobniej została ona porzucona. I, niespodziewanie, w odległej Ameryce znalazł się ktoś, kto tę domenę wykupił i "reanimował". Tym kimś okazał się być jakiś szczęśliwy nabywca (choć bardziej mi wygląda na akwizytora) przenośnej sauny Theresage PS2002. Zbieżność nazw całkowicie przypadkowa :) Nie mniej jednak link na oficjalnej stronie internetowej oleśnickiego Burmistrza pozostał...

Po przetłumaczeniu oficjalnej strony miasta za pomocą translatora google, po (nie)aktywnej Oleśnicy, to kolejna już internetowa wpadka oleśnickiego samorządu. Tym razem do śmiechu :)

Update: Administrator strony Burmistrza Oleśnicy spisał się na medal! 19. marca przed godz. 15:00 ze strony zniknął odnośnik do "saunowego" bloga... BRAWO!

piątek, 9 marca 2012

Milczenie radnego

Radny też człowiek. Radny może mieć swoje fanaberie. Radny może się też mylić. Jednak w oleśnickim samorządzie jest jeden radny, który się nie myli! Nie może się mylić! Bo... milczy.

Roboczo nazwę go radnym "O Nic Nie Pytam, Wszystko Wiem!". Bo skoro o nic nie pyta, to chyba znaczy, że zna wszystkie odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie tylko mogą tylko dręczyć radnego... Jest to chyba jedyny radny, który nie zabiera głosu, nie zgłasza interpelacji... Nawet nie czyta z kartki, jak robią to inni małomówni radni... Po prostu milczy jak grób! Taki ma styl i chyba nic już tego nie zmieni. Tym bardziej, że nie jest to jego pierwsza kadencja, a już podczas poprzedniej jego koledzy-radni zauważyli jego milczenie, natomiast "nie zauważyli" jego samego.
Próżno szukać aktywności tego radnego po protokołach z sesji RM obecnej kadencji. Chociaż nie jest też tak, że jego nazwisko nie pojawia się w ogóle. Pojawia się, a jakże! Choćby przy okazji sakramentalnego "ślubuję" (3. grudnia 2010 roku). 30. listopada 2011 roku o godz. 16:45 ów radny zwolnił się u Przewodniczącego Rady z dalszych obrad, co również zostało skrzętnie odnotowane w protokole. W protokole z 29. marca 2011 pojawia się nawet pytanie, które zadał ów radny, jednak nie burzy ono tego całego misternego, pielęgnowanego przez lata wizerunku radnego "O Nic Nie Pytam, Wszystko Wiem!".
Na sesjach radny milczy. A co robi na posiedzeniach komisji? Z tego, co pamiętam, w lokalnej prasie wspomniano o jego pojedynczych wystąpieniach, jednak też bez fajerwerków.

Sam radny milczy, natomiast w ostatnich dniach zrobiło się głośno o nim. Bo oto został wybrany najważniejszą osobą w oleśnickich miejsko-gminnych strukturach partii, do której należy. Biorąc pod uwagę jego "złote" milczenie, trochę mnie to zdziwiło. Ale znawcy tematu uświadomili mnie, że radny "O Nic Nie Pytam! Wszystko Wiem!" "milczy na sesji ale jest wymowny w kuluarach wtedy dzieli rzadzi wszystko wie wszystkich zna wszystko by zrobił lepiej gdyby tylko Brons ustapił mu miejsca to on jest jednym z pomysłodawcow bliskiego sojuszu PO / Sld aby wykolegowac 2002 MS ustala to wszystko z wojtem gminy" (zachowana pisownia oryginalna). 
Może faktycznie coś w tym jest? Może rzeczywiście ów radny to taka "cicha woda", szara eminencja , która niby się nie wychyla, niby cicho siedzi, a tak naprawdę rozdaje karty w oleśnickiej polityce i wie jak nimi rozgrywać partie, o których my, zwykli obywatele nie mamy nawet zielonego pojęcia? Jeśli to prawda, to w takim razie nie odnosicie wrażenia, że pan radny marnuje swój samorodny talent zajmując się polityką tak niskiego szczebla? Skoro z Pana radnego taki strateg, to może by go tak w posły wysłać trzeba do Warszawy! Tam właśnie się robi Politykę przez duże "P", z kuluarami i pokerem...

Bo trzeba przyznać, że mieszkańcy naszego miasta pożytku z pana radnego mają niewielki. W niczym nie przeszkodził, ale też niczym specjalnym się nie zasłużył. Ot! Kwiatka wręczył... I znowu... I jeszcze jednego... Prywatnie pan radny może być nawet duszą towarzystwa, ale to chyba trochę za mało, jak na samorządowca i radnego z kilkuletnim doświadczeniem. 
Nie zaprzeczam, być może pan radny jest skuteczny w kuluarowe gierki. Jeśli ma na tym polu jakieś zasługi, to ja wcale nie mam tutaj zamiaru mu ich odbierać. Ale chyba nie do końca takiej "aktywności" oczekują mieszkańcy Oleśnicy od swoich wybrańców?