piątek, 29 lipca 2011

Fundamentalizm, czyli krytyka według Urzędu Miasta

Gdy na łamach MojejOlesnicy.pl pojawił się artykuł o personalnych atakach pojawiających się wśród komentarzy wysyłanych z komputerów oleśnickiego Urzędu Miasta, postanowiłem, że nie zabiorę głosu, mimo że część z tych ataków uderzała bezpośrednio w moją osobę. Nie chciałem bronić ani oskarżać nikogo. Nie lubię pyskówek i w swoich tekstach (jak się okazuje w odróżnieniu od niektórych pracowników magistratu) staram się nie komentować osób, ale postawy, działania lub ich brak. Pomyślałem, że skoro ci ludzie w ten sposób próbują się dowartościować i przypochlebić pracodawcy to... daj im Panie Boże zdrówko!

I w takiej postawie trwałem do dzisiejszego ranka. Do przeczytania tekstu "Mowa nienawiści - lokalny głos w debacie" opublikowanego dzisiaj na stronie Urzędu Miasta. Obok tego tekstu nie mogłem już przejść spokojnie.

Mianowicie autor, Pan Jakub Jeżyna, bardzo płynnie przechodzi z tematu ubiegłotygodniowego dramatu, który rozegrał się w kraju, uważanym do tej pory jako jeden z najspokojniejszych na świecie, do tematu rzekomej mowy nienawiści, która ma miejsce na jednym, z lokalnych portali, którego nazwy autor świadomie nie używa. Tym samym, Pan Jeżyna do jednego worka wrzuca informowanie o patologiach panujących w oleśnickim magistracie i ideologiczny fundamentalizm reprezentowany przez mordercę z Norwegii. Moim zdaniem jest to nadużycie, którego rozmiarów Pan Jeżyna prawdopodobnie nawet nie jest świadom. Idąc tokiem myślenia Pana Jeżyny, ja również jestem fundamentalistą (bądź do fundamentalizmu namawiam), bo krytycznie wypowiadam się o Panu Burmistrzu i jego "dworze" i (co najgorsze!!!) na swoim blogu dopuszczam anonimowe komentarze. Co więcej: według Pana Jeżyny, każdy autor bloga mniej lub bardziej politycznego czy religijnego jest mniej lub bardziej świadomym inicjatorem działań ludzi pokroju Andersa Breivika. Brawo Panie Jakubie! Sam król Harald V byłby Panu bardzo wdzięczny za tak klarowne wytłumaczenie całej sprawy!

Kierując się tokiem rozumowania prezentowanym przez Pana Jeżynę stwierdzam:
mam na imię Damian i jestem fundamentalistą. Nieanonimowym.

... i chyba nawet nie jestem sam. W Oleśnicy jest cała rzesza fundamentalistów. Fundamentalistów anonimowo krytykujących panujący w magistracie "porządek". Ale jest też grupa fundamentalistów równie anonimowo krytykujących osoby krytykujące ten "porządek". No bo jak inaczej nazwać ludzi, którzy w sposób bardzo personalny atakują każdego, kto odważy się mieć inne zdanie niż Pan Burmistrz? Przecież również oni doskonale wpisują się w opisany przez Pana Jeżynę schemat "mowy nienawiści"? No bo miłością ich anonimowe komentarze przepełnione raczej nie są.

Nie byłoby tematu "mowy nienawiści", gdyby Urząd Miasta działał tak, jak powinien działać. A nawet gdyby zdarzyły się jakieś potknięcia, to Pan Burmistrz powinien robić wszystko, by te potknięcia wyjaśnić. I nie byłoby ujmą dla Pana Burmistrza, dla Pana Sekretarza Miasta, dla pozostałych urzędników, gdyby czasem przyznali się do błędu. Czy ktoś kiedyś słyszał, by Pan Burmistrz przyznał się do jakiegoś błędu, który ktoś "z ludu" mu kiedyś wytknął? Nie przypominam sobie. W przypadku kompleksu sportowego zawiniła ustawa o zamówieniach publicznych; w przypadku ronda przy Daszyńskiego zawinił niespodziewany grudniowy atak zimy. I można by tak jeszcze długo wymieniać. Przyznanie się do błędu jest bardzo ludzkie i czasami mile widziane. A tak, trwając w przekonaniu o własnej nieomylności Pan Burmistrz, stawia się w pozycji "nadczłowieka". A tego oleśniccy "fundamentaliści" nie lubią.

Nie byłoby też tematu "mowy nienawiści", gdyby Urząd Miasta z honorem i podniesionym czołem przyjmował krytykę. Obrażanie się na każdego, kto ośmieli się wyrazić swoją krytyczną opinię nie jest najlepszym sposobem na sprawowanie rządów. I powie to każdy specjalista pod PR.

I wreszcie nie byłoby tematu "mowy nienawiści", gdyby Pan Burmistrz, zamiast autorytarnego podejmowania decyzji w sprawach bardzo ważnych dla mieszkańców, czasem posłuchał opinii samych zainteresowanych. Czego jemu, wszystkim mieszkańcom Oleśnicy i sobie samemu życzę...

Update:
Jeszcze krótko: nie wiem kim jest Pan Jakub Jeżyna, wg znalezionych przeze mnie informacji nie jest pracownikiem magistratu. A jednak Urząd Miasta opublikował jego tekst na swojej stronie. Domniemywam, że głos Pana Jeżyny jest zatem oficjalnym głosem Urzędu Miasta. Stąd też tytuł niniejszego wpisu: "Fundamentalizm, czyli krytyka według Urzędu Miasta".

czwartek, 28 lipca 2011

Żelaznej konsekwencji ciąg dalszy

Całkiem niedawno pisałem o żelaznej konsekwencji w działaniach Pana Burmistrza Oleśnicy. I właśnie Urząd Miasta Oleśnicy podał nam - mieszkańcom - kolejny jej przykład. Niemalże wzorcowy!

Temat komputerów dla miejskich radnych pojawił się w styczniu, na pierwszej tegorocznej sesji Rady Miasta. Wtedy to Pan Burmistrz wystąpił z ofertą (co tu dużo mówić: nie do odrzucenia), by "naszym" reprezentantom "użyczyć" służbowe komputerki. W pierwszej chwili zdezorientowani radni nie bardzo wiedzieli jak zareagować (co dokładnie słychać na zapisie audio ze styczniowej sesji, od 121 minuty 20 sekundy). Zaprawdę wielkie było ich zdziwienie, jednak po ochłonięciu i przetrawieniu nadmiaru informacji zgłosiło się 17 radnych (ostatecznie 18).

Na kolejnej sesji Sekretarz Miasta autorytatywnie udowadniał, że zakup takich komputerków to realna oszczędność dla miasta. Potem Pan Burmistrz pisał, że będzie to świetna promocja Oleśnicy "jako miasta nowoczesnego jako miasta nowoczesnego, korzystającego z innowacyjnych systemów informatycznych" (hehe...).

W międzyczasie Pan Burmistrz zdążył się obrazić na internautów. Pan Sekretarz przyznał się publicznie, że niezbyt dobrze radzi sobie z instrukcją obsługi komputera. Później sprawa nieco przycichła... O netbookach nikt nie wspominał. Sprawa zaczęła wyglądać tak, jakby Pan Burmistrz o niej zapomniał.
Ale nie! To nie byłoby w stylu NASZEGO Pana Burmistrza! To przecież zachwiałoby jego wizerunkiem władcy stanowczego i konsekwentnego. Pan Burmistrz jedynie na jakiś czas uśpił czujność krytyki, bo oto kilka dni temu Urząd Miasta ogłosił przetarg na zakup "Netbooków dla Miasta Oleśnicy".

No i jak tu nie kochać Pana Burmistrza?!? Nie dość, że jego konsekwencja stanowi wzór dla innych polityków... Nie dość, że broni Oleśniczan przed złym smokiem (nie do końca przed tym, co powinien, ale zawsze!)... To jeszcze nam - podwładnym - funduje komputery! Ma facet gest! Co prawda tych szczęśliwców będzie tylko 18 i będą to osoby z grona powszechnie określanego mianem "burmistrzowych potakiwaczy"... Ale liczy się TEN GEST! Co więcej: za jakieś 4-5 lat każdy z nas będzie mógł wykupić te komputerki za jakąś symboliczną kwotę i będzie mógł powiedzieć: "Mam teraz komputer, z którego korzystał radny-fryzjer-wykładowca!" albo "Mam w domu pamiątkę po pierwszym informatyku Oleśnicy!". Świetna sprawa!!! A jaka promocja Oleśnicy!!!

Niestety na tym kryształowym obrazie Pana Burmistrza jako władcy konsekwentnego, o światłym umyśle, pojawia się pewna maleńka rysa... Chodzi o warunki tego przetargu... Konkretnie o wybór najlepszej oferty... Otóż w tym przetargu, to nie cena jest kryterium decydującym! Jest to bodajże pierwszy (no chyba, że się mylę), historyczny przetarg organizowany przez Urząd Miasta Oleśnicy, w którym pojawiają się kryteria inne niż cena. I tu niestety mamy mały przykład braku konsekwencji... A może jest to swoisty eksperyment Pana Burmistrza i Pana Sekretarza? Zaprawdę, niezbadane są ich wyroki...

W każdym bądź razie z niecierpliwością czekamy teraz na przetarg na szkolenie dla "szczęśliwej 18" pt.: "Komputer jak wygląda - każdy widzi! Ale do czego służy i jak go włączyć?".

Zbieżne:

piątek, 22 lipca 2011

Kompleksowe kalendarium

A kompleks się buduje i buduje... Kompleksu, który ma kosztować nasze miasto 25 mln złotych. Oto garść suchych faktów dotyczących sprawy "koszmarnej" budowy kompleksu sportowego.
- cena jako WYŁĄCZNE KRYTERIUM oceny ofert (rozdział XVIII SIWZ);
- ograniczenie dla oferentów: mają oni posiadać niezbędną wiedzę i doświadczenie w realizacji podobnych inwestycji, dysponować odpowiednim zapleczem technicznym i osobami zdolnymi do realizacji zamówienia lub (co ważne!!) dostarczyć pisemne zobowiązanie innych podmiotów do udostępnienia potencjału technicznego i osób zdolnych do wykonania zamówienia (rozdział VIII SIWZ);
- termin zakończenia całości inwestycji: 11. października 2010 (rozdział VII SIWZ).

7. lipca 2009 - pierwszy protest w sprawie przetargu (jeszcze przed ogłoszeniem jego wyników) złożony przez firmę Hochtief Polska. Zarzuty: naruszenie zasad uczciwej konkurencji, niejednoznaczne i niedokładne ustalenie warunków umowy i kilka innych.

17. lipca 2009 - protest zostaje oddalony. Pod dokumentem widnieje podpis wiceburmistrza Henryka Bernackiego.

18. sierpnia 2009rozstrzygnięcie przetargu. Oferty złożyło 10 oferentów. 4 oferty odrzucono ze względów formalnych. Najkorzystniejszą ofertę złożyło konsorcjum Gliwickiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego S.A. i ABM Solid S.A. Pod ogłoszeniem o wyborze najkorzystniejszej oferty widnieje podpis wiceburmistrza Henryka Bernackiego.

wrzesień 2009 - do Urzędu Miasta wpływa 5 protestów od 3 firm, które przegrały przetarg. Tylko jeden z tych przetargów zostaje uwzględniony przez komisję przetargową - przetarg złożony przez konsorcjum 4 firm: KEM Sp. z o.o., HOLMA Sp. z o.o., TIWWAL Sp. z o.o., P.H.U. GAMA Andrzej Ciuraszkiewicz. Ze względu na brak odpowiednich środków własnych, komisja przetargowa winna była wezwać konsorcjum do uzupełnienia dokumentacji, a nie odrzucać jego ofertę w całości ze względów formalnych. Wszystkie oferty wracają do ponownego rozpatrzenia.

4. września 2009 - ponowny wybór najkorzystniejszej oferty. Tym razem przetarg wygrywa konsorcjum, którego protest został uwzględniony: KEM Sp. z o.o., HOLMA Sp. z o.o., TIWWAL Sp. z o.o., P.H.U. GAMA Andrzej Ciuraszkiewicz. Znów podpis wiceburmistrza Henryka Bernackiego.

18. września 2009 - również i ten przetarg zostaje oprotestowany.

22. września 2009 - protest zostaje oddalony.

28. września 2009 - udzielenie zamówienia konsorcjum. Wybuduje ono kompleks sportowy za kwotę 20 237 044 zł. W zamówieniu przewidziane jest wynajęcie osób trzecich (podwykonawców) - w wynajęcie podwykonawców ma zostać przekazane 6.77 mln złotych.

5. października 2009 - rozstrzygnięcie przetargu na nadzór inwestorski. Zgłosiło się 4 oferentów, jeden został odrzucony ze względów formalnych. Najkorzystniejszą ofertę przedstawiła firma BUD-INVENT Sp. z o.o. z Warszawy. Jej oferta opiewała na 199 tys. złotych.

14. października 2009 - udzielenie zamówienia firmie BUD-INVENT Sp. z o.o. na nadzór inwestorski.

9. lipca 2010 - pierwsza wzmianka o "opóźnieniach" przy budowie kompleksu sportowego. P. Leszek Goliński z Urzędu Miasta: "Przypuszczam, że w wakacje nie będzie możliwości skorzystania z basenu. Nawet jeśli uda się przyśpieszyć jeszcze prace, to w najlepszym wypadku będzie to druga połowa sierpnia" (źródło)

5. sierpnia 2010 - a jednak! Pomimo, że wciąż trwają place budowlane, otwarto basen będący częścią całego kompleksu.

22. listopada 2010 - wybory samorządowe.

15. stycznia 2011 - słynna wypowiedź Pana Burmistrza o "koszmarnej budowie kompleksu" i złym prawie o zamówieniach publicznych. W innej wypowiedzi dla Panoramy Oleśnickiej Pan Burmistrz stwierdza ""Niestety, tak to jest,kiedy przetarg wygrywa firma, która ma dwa biura w Warszawie i 4 pracowników".

25. lutego 2011 - Pan Burmistrz podczas sesji Rady Miasta: "Podjęliśmy decyzję, że póki co nie wypowiadamy konsorcjum budującemu kompleks umowy na realizację tego zadania". Ciąg dalszy narzekań na ustawę o zamówieniach publicznych.

29. marca 2011 - Rada Miasta w uchwale dotyczącej budżetu miasta zatwierdza przekazanie dodatkowych środków (700 tys zł) na budowę kompleksu. Pieniądze te mają zostać przekazane konsorcjum w ramach planowanego zamówienia z wolnej ręki na dodatkowe prace na budowie.

18. maja 2011 - opublikowane zostaje "Ogłoszenie o zamiarze zawarcia umowy: Zamówienie dodatkowe dla zadania: Budowa kompleksu sportowo-rekreacyjnego w Oleśnicy - lodowiska z funkcją kortów, zapleczem socjalnym i fitness oraz przebudowa i rozbudowa basenu wraz z zagospodarowaniem terenu (nr sprawy: ZP/PN/13/2009) polegające na wykonaniu dodatkowych robót budowlanych (nr sprawy ZP/ZWR/10/2011)", czyli zamówienie na dodatkowe prace przy kompleksie. Tryb udzielenie tego zamówienia (z wolnej) ręki argumentowany jest tym, że z przyczyn technicznych oddzielenie zamówienia dodatkowego od zamówienia podstawowego wymagałoby poniesienia niewspółmiernie wysokich kosztów.

27. maja 2011 - Tiwwal Sp z o.o., lider konsorcjum budującego kompleks oświadcza: basen zostanie wybudowany do końca lipca 2011 roku.

31. maja 2011 - Pan Burmistrz podczas sesji Rady Miasta: "Niedługo dojdzie do sytuacji, że za budowanie mostów będą się brali szewcy. Ten temat był również jednym z poruszanych na Komitecie Regionów. Niektórzy stwierdzili, iż nie da się wykluczyć, że ci szewcy zbudują most. Ja myślę, że zbudowanie przez nich dobrego mostu należy wykluczyć" (źródło).

14. czerwca 2011 - Urząd Miasta jednak wyklucza konsorcjum z prowadzonego postępowania w sprawie dodatkowego zamówienia (ZP/ZWR/10/2011), ponieważ "ponieważ nie wykazał spełniania warunków udziału w postępowaniu". Prawdopodobna przyczyna? Jedna z firm będących członkami konsorcjum ogłosiła upadłość.

8. lipca 2011 - zamówienie z wolnej ręki (ZP/ZWR/10/2011) zostaje jednak udzielone. Wykonawcą jest oczywiście konsorcjum.

8. lipca 2011 - Urząd Miasta ponownie ogłasza zamiar zawarcia umowy na wykonanie dodatkowych prac budowlanych przy kompleksie sportowym (ZP/ZWR/13/2011). Tryb: zamówienie z wolnej ręki. Wykonawca: konsorcjum - KEM w upadłości likwidacyjnej Sp. z o.o., HOLMA Sp. z o.o., TIWWAL Sp. z o.o., P.H.U. GAMA A. Ciuraszkiewicz, czyli dokładnie to samo konsorcjum, które zostało wykluczone 3 tygodnie wcześniej.

14. lipca 2011 - Urząd Miasta udziela konsorcjum zamówienia z wolnej ręki (ZP/ZWR/13/2011).

19. lipca 2011 - basen, wbrew wcześniejszym zapewnieniom wykonawcy i w odróżnieniu do roku poprzedniego, nie zostanie oddany do użytku na początku sierpnia; Pan Leszek Goliński: "Oddanie do użytku z początkiem sierpnia na pewno jest niemożliwe, bo już teraz musielibyśmy składać wniosek o wydanie na to pozwolenia. Ono samo uprawomocnia się dwa tygodnie. Jeśli firma dotrzyma terminu ukończenia robót, to i tak będzie bardzo dobrze"; Wiceburmistrz Henryk Bernacki: "Mamy różne nastroje, czy zostanie to skończone, czy nie. Gdyby się przyłożyli do pracy, to tydzień lub dwa i obiekt jest gotowy. Jest różnie. W jeden dzień jest więcej pracowników, a na drugi mniej" (źródło).

31. lipca 2011 - konsorcjum, wbrew wcześniejszym deklaracjom złożonym 27. maja, nie zakończyło prac budowlanych.

24. sierpnia 2011 - Panorama Oleśnicka donosi: basen jeszcze praz dłuższy czas nie będzie uruchomiony. Wszystko przez tajne kody do systemu uruchamiającego basenowe atrakcje. System ten został wdrożony przez jednego z podwykonawców. Kody do tego systemu są znane tylko i wyłącznie temu podwykonawcy. I tenże podwykonawca deklaruje, że nikomu (a zwłaszcza Tiwwalowi) nie wyjawi ich dopóty, dopóki konsorcjum za ten system nie zapłaci. Cyt.: "Muszą mi zapłacić, bo jak nie, nie uruchomię i mogą mnie pocałować...". Pan Leszek Goliński, naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa UMO, potwierdza te rewelacje.

26. sierpnia 2011 - kolejne oświadczenie lidera konsorcjum budującego kompleks: "(...) TIWWAL sp. z o.o. przeprasza, że Konsorcjum nie dotrzymało zadeklarowanego ostatecznego terminu oddania do użytkowania Kompleksu Sportowo-Rekreacyjnego (...), który przypadał na dzień 31. lipca 2011 r. Oświadczamy, że do całkowitego zakończenia robót pozostały zaledwie elementy wykończeniowe saunarium oraz zespół kabin do gry w squash. Oświadczamy, że powyższe elementy wykonany do dnia 30. września 2011 r. i w tym dniu oddamy całość robót".

31. sierpnia 2011 - na sesji Rady Miasta Pan Burmistrz odpowiada na pytania radnych dotyczące kompleksu. Powołuje się na stanowisko Rady Ministrów, które mówi, że "w sytuacji, gdy zamawiający dokonuje szczegółowego opisu przedmiotu zamówienia i precyzyjnie określa zarówno termin wykonania zamówienia, warunki gwarancji, parametry techniczne i jakościowe, określanie dodatkowego, poza ceną, kryterium oceny ofert, jest bezprzedmiotowe – albowiem kwestie te są bezwzględnie wymagane od każdego z wykonawców przystępujących do postepowania o udzielenie zamówienia. Tym samym w przedstawionej sytuacji jedynym kryterium powinna być cena". Podaje przykłady innych miast, które miały i mają podobne problemy, z tym samym wykonawcą. Pan Burmistrz utrzymuje, że Urząd Miasta zrobił wszystko, by odsunąć konsorcjum od udziału w przetargu. Stwierdza również, że "możliwa egzekucja naliczonej już kary za nieterminowe zakończenie w wysokości (...) 12 mln złotych może być długotrwała i nieskuteczna". Pan Burmistrz w swojej wypowiedzi nie precyzuje, jakie kroki planuje podjąć Urząd Miasta względem nierzetelnego wykonawcy.

1. października 2011 - upłynął termin zakończenia robót podany 26. sierpnia w oświadczeniu autorstwa lidera konsorcjum. Basen wciąż w budowie.

5. października 2011 - p. Leszek Goliński, naczelnik Wydziału Architektury w Urzędzie Miasta dla "Panoramy Oleśnickiej": "W tej chwili na inwestycji jest sporo ludzi, działają w różnych branżach, tak że jesteśmy dobrej myśli. Oceniam, że niedużo brakuje do końca. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni wykonawca powinien złożyć zgłoszenie zakończenia robót i wtedy będziemy przystępowali do odbioru".

10. października 2011 - Burmistrz Jan Bronś na swojej stronie internetowej: "Mam nadzieję, że wbrew Pana obawom, lodowisko zostanie uruchomione w tym sezonie, wykonawca zgłosił już obiekt do odbioru Straży pożarnej i w Sanepidzie celem uzyskania opinii odnośnie pozwolenia na jego użytkowanie".

17. października 2011 - "Panorama Oleśnicka" na swojej stronie internetowej: " (...) główny wykonawca kompleksu sportowo-rekreacyjnego w Oleśnicy zadeklarował, że w tym tygodniu rozpocznie się schładzanie płyty sztucznego lodowiska. Ryszard Gąsior, prezes spółki Atol, potwierdził nam te deklaracje, ale wyraził swoją wątpliowość co do wiarygodności ich dotrzymania... Proces przygotowania płyty lodowiska trwa około tygodnia".

24. października 2011 - "Oleśniczanin" na swojej stronie internetowej powiadomił, że rozpoczęły się odbiory budowlane kompleksu sportowego. Mają one potrwać do końca listopada. "Sauny już są gotowe, komora aromaterapii też, podobnie grota solna – wylicza Leszek Goliński. – Liczę, że na wykończenie tego pomieszczenia firmie wystarczą dwa dni. W tym tygodniu ma się odbyć także próbne zamrażanie lodowiska. – Myślę, że zaprosimy oleśniczan na taflę najpóźniej pod koniec listopada – mówi naczelnik".

2-3 grudnia 2011 - Pan Burmistrz na swojej stronie internetowej:  "(...) lodowisko jest już przygotowane, brak tylko paru dokumentów odbiorowych i rolby. Lód jest przygotowany" oraz "(...) wcześniej będzie oddane do użytku lodowisko (jeszcze przed Świętami), pozostałe obiekty, w tym ścianka wspinaczkowa, ruszą już w  Nowym Roku :) Przyczyną opóźnienia jest niesolidny wykonawca robót. Mam nadzieję, że  urok tego obiektu zrekompensuje czas oczekiwania na otwarcie".

7. grudnia 2011 - naczelnik Wydziału Architektury UMO dla "Panoramy Oleśnickiej": "Mamy już za sobą odbiory Sanepidu, straży pożarnej, nadzoru budowlanego. Wszystkie techniczne elementy są przez nas poodbierane. Natomiast (...) braki: rolby, siatek do squasha, uruchomienia automatyki instalacji solarnej, ławek przy płycie lodowiska, mam nadzieję, że będą szybko uzupełnione. (...) Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze gwarancja, która pierwotnie odnosiła się do 2013 roku. Przez roczny poślizg (...) powinna być przedłużona do 2014 roku. Jeśli wykonawca uzna nasze racje, wtedy zwołujemy komisję i podpisujemy protokół końcowy". Obiekt ma zostać oddany do użytkowania jeszcze przed świętami. "Wszystko zależy od tego, jak na ostatniej prostej zachowa się Tiwwal".

22. grudnia 2011 - na grudniowej sesji Rady Miasta Pan Burmistrz poinformował, iż w godzinach nocnych został podpisany protokół zdawczo-odbiorczy kompleksu sportowego. Ów protokół miał zawierać listę usterek, do usunięcia których zobowiązany jest wykonawca. Dla przypomnienia: według dokumentów przetargowych, inwestycja miała zostać zakończona 11. października 2010 roku. Z ponad 14-miesięcznym opóźnieniem powinno wiązać się naliczenie umownego odszkodowania. Jak poinformowały media, miasto wstrzymało się od wypłaty transzy 5 milionów złotych, zatrzymując tę kwotę na poczet kaucji gwarancyjnej i właśnie odszkodowania.  "W sensie budżetowym kwota zostanie zapłacona, przekazana na konto dochodów gminy, bez wyjścia poza rachunek. Na tym etapie generalnemu wykonawcy nie zostanie wypłacona ani złotówka." Pan Burmistrz zastrzegł jednak, że takie posunięcie może się wiązać z pozwami sądowymi wnoszonymi ze przez podwykonawców: "po zmianie kodeksu cywilnego, gdy istnieje solidarna odpowiedzialność, trzeba liczyć się z możliwą koniecznością wypłacenia kilkuset tysięcy złotych dla podwykonawców."

23. grudnia 2011 - oficjalne otwarcie lodowiska będącego częścią kompleksu sportowego.

18. stycznia 2012 - nieoficjalne otwarcie Oleśnickiego Kompleksu Sportowego (relacje: MojaOlesnica.pl, Panorama Oleśnicka i Oleśniczanin).

24. stycznia 2012 - podczas sesji Rady Miasta radny Piotr Karasek zgłosił interpelację w sprawie szczegółów protokołu odbiorczego kompleksu sportowego i wymienionych w nim usterek, które wykonawca zobowiązany jest naprawić, których nie udało mu się uzyskać od prezesa kompleksu, . Ryszarda Gąsiora. W odpowiedzi Pan Burmistrz Jan Bronś zobowiązał się do przekazania radnemu listę usterek na piśmie. Radny Karasek zapytał również o zapis w regulaminie kompleksu, który zabrania korzystającym robić zdjęcia. Prezes Ryszard Gąsior zapowiedział, iż zakaz ten zostanie zniesiony i każdy będzie mógł robić sobie zdjęcia na użytek prywatny. "Wprowadzeniu go do regulaminu przyświecała chęć zapobieżenia wykorzystywania zdjęć z Atola do celów reklamowych" (Panorama Oleśnicka)

1. lutego 2012 - kolejne, tym razem już oficjalne otwarcie Oleśnickiego Centrum Rekreacji, czyli kompleksu rekreacyjno-sportowego przy ul. Brzozowej (relacje: MojaOlesnica.pl, Olesnica.pl). Ponadto Panorama Oleśnicka donosi: "Niestety, wszystko wskazuje na to, że do końca stycznia w Oleśnicy nie pojawi się przewidziany w kontrakcie kosztowny samojezdny kombajn do regeneracji lodowej płyty. Jego koszt to około 400 tysięcy złotych. Z informacji Panoramy wynika, że jeszcze przed końcem sezonu miasto, nie oglądając się na Tiwwal, zamierza samo kupić wspomniane urządzenie, obciążając niesolidną firmę karnymi odsetkami. Jakby tego było mało, urzędowe komisje powiększają wciąż długą listę usterek, które pojawiały się przed oficjalnym otwarciem kompleksu. Co prawda fachowcom udało się uporać z niewłaściwie pracującą instalacją centralnego ogrzewania, jednak w dalszym ciągu nie funkcjonuje skomplikowany system wentylacji i klimatyzacji obiektu. Konieczna była wymiana central klimatyzacyjnych. W dalszym ciągu wykonawca nie uporał się ze sporą liczbą wad kompleksu. Ich wyeliminowanie będzie możliwe dopiero wiosną."

10. lutego 2012 - kolejne doniesienia o usterkach w kompleksie sportowym.

16. lutego 2012 - Atol ogłasza nowy cennik usług kompleksu sportowego. Ciekawostka: zmianom ulegają jedynie ceny saunarium i groty solnej i to tylko przy korzystaniu do godz. 16.00. Pozostałe ceny nie ulegają zmianie. Na oficjalnej stronie miasta czytamy: "Dla porównania cen warto rzucić okiem na cenniki proponowane przez obiekty o podobnym poziomie świadczonych usług. Karnet open na siłownię Marbo w Długołęce kosztuje 130 zł. Miesięczny wstęp na siłownię w Fitness Academy w Centrum Handlowym Korona kosztuje 249 zł, a za korzystanie z siłowni Classic Fitness w Galerii Dominikańskiej zapłacimy 239 zł miesięcznie. Pamiętać trzeba jeszcze o kosztach dojazdu do tych obiektów."

28. lutego 2012 - na sesji Rady Miasta Burmistrz stwierdził, iż trwa systematyczne usuwanie usterek w wykończeniu kompleksu sportowego. Usterki są usuwane przez bądź to wykonawcę, bądź przez "nas" w ramach premii gwarancyjnej. Tego samego dnia Urząd Miasta ogłasza przetarg na "Dostawę urządzenia do pielęgnacji i czyszczenia lodu (rolba)", którą zgodnie z warunkami umowy miał dostarczyć wykonawca kompleksu sportowego, jednak ponownie konsorcjum nie wywiązało się z zobowiązań zawartych w umowie.

1. marca 2012 - Urząd Miasta ogłasza przetarg na "Usunięcie usterek polegających na wykonaniu brakujących elementów systemu wentylacji oraz wymianie uszkodzonych nagrzewnic, wraz z uruchomieniem, regulacją i pomiarami systemu wentylacji, zgodnie z przedmiarem robót i projektem wykonawczym w ramach zadania: Budowa kompleksu sportowo - rekreacyjnego w Oleśnicy - lodowiska z funkcją kortów, zapleczem socjalnym i fitness oraz przebudowa i rozbudowa basenu wraz z zagospodarowaniem terenu".

7. marca 2012 - "Tiwwal ma Oleśnicę gdzieś" - wymowny tytuł artykułu opublikowanego przez "Oleśniczanina", w którym cytowane są wypowiedzi pracowników Urzędu Miasta: "Minęły terminy usunięcia usterek i dostarczenia rolby ustalone w protokole odbioru końcowego i nie ma oznak, że Tiwwal ma zamiar i możliwości wywiązania się ze zobowiązań. (...) Przystępujemy do realizacji na koszt Tiwwala, wykorzystując zatrzymaną kwotę z faktury końcowej jako zabezpieczenie należytego wykonania umowy" (p. Edyta Małys-Niczypor, rzecznik burmistrza) i "W istocie usterki usuwane są z gotówkowego zabezpieczenia należytego wykonania robót gwarantowanego przez wykonawcę. (...) Standardowo w naszych umowach na roboty budowlane zawieramy postanowienia o zabezpieczeniu miasta na wypadek nieusuwania usterek przez wykonawcę i w tym wypadku z tych postanowień skorzystamy" (p. Joanna Jarosiewicz, skarbnik miasta).


By nikt nie zarzucił mi braku obiektywizmu, powstrzymałem się od jakichkolwiek komentarzy. Wyróżniłem tylko najważniejsze FAKTY, by nie umknęły uwadze czytelnika.
Ta historia inwestycji przy Brzozowej napisała się sama. I co najgorsze: jej końca nie widać...

Zbieżne:

środa, 13 lipca 2011

Wybory? Wszystkie chwyty dozwolone!

Ostatnia kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi była bardzo nietypowa. Rzekłbym nawet "profesjonalna". Bo oto afery rodem z "wielkiej" polityki w końcu zawitały i w naszym małym i spokojnym miasteczku. Oto zakończyło się śledztwo w sprawie listów z pogróżkami, które miał dostać Pan Burmistrz jeszcze na długo przed wyborami. A tak to leciało:

Pan Burmistrz rzekomo dostaje 3 listy z pogróżkami. Pierwsze dwa rzekomo niszczy w niszczarce (jak podawała swego czasu Panorama Oleśnicka). Trzeci, ostatni, który otrzymał rzekomo w lipcu, rzekomo zachowuje. Mijają miesiące. Nadchodzi listopad. Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Nagle, jak gdyby nigdy nic, Pan Burmistrz sobie przypomina o rzekomej tajemniczej kartce papieru z odręcznie napisanymi rzekomymi groźbami, leżącej gdzieś na dnie szuflady jego urzędniczego biurka. Informuje organy ścigania o całej sprawie, ale najpierw tę tajemnicę skrywaną od miesięcy kilku miesięcy ujawnia opinii publicznej. Mieszkańcy miasta, przyszli wyborcy z nieskrywanym wzruszeniem patrzą na Pana Burmistrza. I z podziwem, że tak dobrze poradził sobie w tak trudnych chwilach. Pan Burmistrz w cuglach wygrywa na burmistrza, zdobywając ponad 70% głosów.
Po prawie 8 miesiącach prokuratura umarza śledztwo z powodu "niewykrycia sprawcy"...

To było do przewidzenia. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby wszystko to okazało się być zręcznie ułożoną historyjką, której nie powstydziłaby się sama mistrzyni literatury kryminalnej - Agatha Christie. Historyjką skleconą na potrzeby kampanii wyborczej. Ja pokazały wyniki wyborów, wielu oleśniczan było w stanie w tę historyjkę uwierzyć... Brawo Panie Burmistrzu!

Ciekawe czym nas Pan zaskoczy za nieco ponad 3 lata?
No i ciekawe jak zakończy się druga afera... Ta z Konopką...

wtorek, 12 lipca 2011

Grunt to konsekwencja...

Konsekwencja to domena zwycięzców. To cecha wielce pożądana u ludzi sukcesu. Bo właśnie dzięki wytrwałemu dążeniu do celu mogą ten sukces osiągnąć. A Burmistrzowi Oleśnicy braku konsekwencji w żadnym wypadku zarzucić nie można. Poniżej kilka przykładów.

Przykład pierwszy: kilka lat temu Pan Burmistrz powiedział: "Zbudujemy obwodnicę Oleśnicy!" I co? Upór i konsekwencja Pana Burmistrza doprowadziły do tego, że obwodnicy zazdrościli nam wrocławianie! I tu brawa dla Pana Burmistrza! Szczere!

Przykład drugi: Burmistrz powiedział: "Zbudujemy w Oleśnicy basen kryty! Może nawet aquapark!" No i co? Jeszcze kilka lat temu wrocławianie mogli jedynie pomarzyć o kąpieli w aquaparku we Wrocławiu, więc przyjeżdżali do Oleśnicy. Co prawda nigdy żadne zawody pływackie rangi mistrzowskiej w "Atolu" raczej się nie odbędą, ale jak Pan Burmistrz obiecał - tak zrobił!

Przykład trzeci: Pan Burmistrz stwierdził: "Przecież nie może być tak, żeby tak nowoczesne miasto, jak Oleśnica, z takimi ambicjami, nie miało hali sportowej z prawdziwego zdarzenia!" Jak powiedział - tak zrobił! Co prawda tzw. "wielkiego sportu" w Oleśnickim MOKiS-ie jeszcze długo nie zobaczymy, ale za to można tam zrobić całkiem sporą studniówkę!

Przykład czwarty: Pan Burmistrz powiedział: "Oleśnica będzie miała kompleks sportowo-rekreacyjny!" Ludzie się wątpili, zastanawiali się, czy Oleśnicę stać na taką inwestycję... I co? I tylko dzięki żelaznej konsekwencji Pana Burmistrza Oleśnica... BĘDZIE MIAŁA kompleks sportowo rekreacyjny! Kiedyś... Może...

Przykład piąty: pewnego razu Pana Burmistrza olśniło: "Przecież na całym świecie są płatne parkingi. Dlaczego Oleśnica miałaby być inna?" Wahał się, zastanawiał, kalkulował... Wyszło mu, że jednak Oleśnica MUSI MIEĆ płatne parkingi. I pomimo sprzeciwu dużej grupy mieszkańców - konsekwentnie sporządził odpowiednią uchwałę i konsekwentnie poddał ją pod głosowanie, a wierna mu Rada Miasta ją przyklepała. Już niedługo, dzięki konsekwencji Pana Burmistrza w centrum miasta pojawią się parkomaty...

Przykład szósty: Pan Burmistrz konsekwentnie wspiera swoją postawą działania Pani Dyrektor MOKiS-u. Pomimo tego, że w obszarze sportu radzi ona sobie "lekko półśrednio", to najpierw oddał jej w zarząd stadion przy Brzozowej, a później doprowadził do zmiany statutu MOKiS-u, dzięki czemu Pani Dyrektor, pomimo swojej nieporadności w dziedzinie sportu - posiadła jeszcze większe kompetencje niż miała. Tym samym Pan Burmistrz jak lew broni rozdziału sportu od kultury. Konsekwentnie!

Przykład siódmy: Pan Burmistrz jest wierny jednej marce samochodów. Jego poprzednim samochodem służbowym była "cytrynka". Spodobała mu się chyba na tyle, że Urząd Miasta Oleśnicy tak szczegółowo rozpisał przetarg na nowy samochód służbowy, by wygrała oczywiście "cytrynka". W efekcie Pan Burmistrz znów jeździ "cytrynką", tylko nowszą. Konsekwentnie!

Przykład ósmy (najświeższy): skoro już jesteśmy przy samochodach, to w życiu, powiedzmy, nieco mniej publicznym, Pan Burmistrz również wykazuje się żelazną konsekwencją. Jak parkował swoją "cytrynką" w miejscach zabronionych prawem, tak parkuje. Na nic upomnienia, na nic oburzenie opinii publicznej... Grunt to konsekwencja! A żeby było śmieszniej, to Straż Miejska (powołana przecież do utrzymywania porządku) równie konsekwentnie go upomina. Słownie. Z powodów rzekomo objętych tajemnicą służbową. Ciekaw jestem wyniku tego dość niezwykłego pojedynku na wytrwałość i konsekwencję. Kto odpuści? Czy Straż Miejska, w końcu upominając Pana Burmistrza mandatem? Czy może Pan Burmistrz zaskoczy wszystkich i zacznie parkować, jak na Pana Burmistrza przystało?
Ale wówczas przestanie być konsekwentny...

Póki co, żelaznej konsekwencji Panu Burmistrzowi pozazdrościć mogą politycy większego formatu. Weźmy na przykład takiego Premiera. Pan Premier kiedyś mówił, że Polska będzie drugą Irlandią! Dzisiaj myśli sobie w duchu "Tylko nie Irlandia!" Po drugiej stronie barykady też znajdziemy dobre przykłady: Pan Prezes Kaczyński kiedyś mówił o internautach, że tylko "siedzą przed komputerem, oglądają filmiki, pornografię i pociągają butelki z piwem". Jednak od jakiegoś czasu sam prowadzi bloga (ciekaw jestem, czy pociąga piwko i ogląda sprośne filmiki), a jego partia, owoc jego życia, zapowiada intensywną kampanię wyborczą w internecie. Obu Panom zdecydowanie brakuje konsekwencji. Uczyć się jej powinni od Burmistrza Oleśnicy, niedużego miasta na Dolnym Śląsku, który jest mistrzem w dziedzinie konsekwencji.

PS. Podałem tutaj zaledwie kilka przykładów konsekwencji w działaniach Pana Burmistrza. Jest ich duuuuuużo więcej. Prawda?

Zbieżne: