czwartek, 28 lipca 2011

Żelaznej konsekwencji ciąg dalszy

Całkiem niedawno pisałem o żelaznej konsekwencji w działaniach Pana Burmistrza Oleśnicy. I właśnie Urząd Miasta Oleśnicy podał nam - mieszkańcom - kolejny jej przykład. Niemalże wzorcowy!

Temat komputerów dla miejskich radnych pojawił się w styczniu, na pierwszej tegorocznej sesji Rady Miasta. Wtedy to Pan Burmistrz wystąpił z ofertą (co tu dużo mówić: nie do odrzucenia), by "naszym" reprezentantom "użyczyć" służbowe komputerki. W pierwszej chwili zdezorientowani radni nie bardzo wiedzieli jak zareagować (co dokładnie słychać na zapisie audio ze styczniowej sesji, od 121 minuty 20 sekundy). Zaprawdę wielkie było ich zdziwienie, jednak po ochłonięciu i przetrawieniu nadmiaru informacji zgłosiło się 17 radnych (ostatecznie 18).

Na kolejnej sesji Sekretarz Miasta autorytatywnie udowadniał, że zakup takich komputerków to realna oszczędność dla miasta. Potem Pan Burmistrz pisał, że będzie to świetna promocja Oleśnicy "jako miasta nowoczesnego jako miasta nowoczesnego, korzystającego z innowacyjnych systemów informatycznych" (hehe...).

W międzyczasie Pan Burmistrz zdążył się obrazić na internautów. Pan Sekretarz przyznał się publicznie, że niezbyt dobrze radzi sobie z instrukcją obsługi komputera. Później sprawa nieco przycichła... O netbookach nikt nie wspominał. Sprawa zaczęła wyglądać tak, jakby Pan Burmistrz o niej zapomniał.
Ale nie! To nie byłoby w stylu NASZEGO Pana Burmistrza! To przecież zachwiałoby jego wizerunkiem władcy stanowczego i konsekwentnego. Pan Burmistrz jedynie na jakiś czas uśpił czujność krytyki, bo oto kilka dni temu Urząd Miasta ogłosił przetarg na zakup "Netbooków dla Miasta Oleśnicy".

No i jak tu nie kochać Pana Burmistrza?!? Nie dość, że jego konsekwencja stanowi wzór dla innych polityków... Nie dość, że broni Oleśniczan przed złym smokiem (nie do końca przed tym, co powinien, ale zawsze!)... To jeszcze nam - podwładnym - funduje komputery! Ma facet gest! Co prawda tych szczęśliwców będzie tylko 18 i będą to osoby z grona powszechnie określanego mianem "burmistrzowych potakiwaczy"... Ale liczy się TEN GEST! Co więcej: za jakieś 4-5 lat każdy z nas będzie mógł wykupić te komputerki za jakąś symboliczną kwotę i będzie mógł powiedzieć: "Mam teraz komputer, z którego korzystał radny-fryzjer-wykładowca!" albo "Mam w domu pamiątkę po pierwszym informatyku Oleśnicy!". Świetna sprawa!!! A jaka promocja Oleśnicy!!!

Niestety na tym kryształowym obrazie Pana Burmistrza jako władcy konsekwentnego, o światłym umyśle, pojawia się pewna maleńka rysa... Chodzi o warunki tego przetargu... Konkretnie o wybór najlepszej oferty... Otóż w tym przetargu, to nie cena jest kryterium decydującym! Jest to bodajże pierwszy (no chyba, że się mylę), historyczny przetarg organizowany przez Urząd Miasta Oleśnicy, w którym pojawiają się kryteria inne niż cena. I tu niestety mamy mały przykład braku konsekwencji... A może jest to swoisty eksperyment Pana Burmistrza i Pana Sekretarza? Zaprawdę, niezbadane są ich wyroki...

W każdym bądź razie z niecierpliwością czekamy teraz na przetarg na szkolenie dla "szczęśliwej 18" pt.: "Komputer jak wygląda - każdy widzi! Ale do czego służy i jak go włączyć?".

Zbieżne:

2 komentarze:

  1. Przetarg ustawiany pod konkretne modele :)
    http://bip.um.olesnica.pl/article/articleview/3727/1/50/

    Pytanie 2 Wykonawcy z dnia 28.07.2011 r.
    Czy zamawiający dopuszcza zaoferowanie netbooków, których czas pracy na baterii wg danych producenta wynosi 7 godzin 55 minut.

    Odpowiedź:
    Zamawiający wymaga zaoferowania netbooków, których czas pracy na
    dostarczonej baterii wynosi minimum 8 godzin (zgodnie z SIWZ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie znam rynku komputerowego do tego stopnia, by jednoznacznie stwierdzić, że przetarg jest ustawiony. Po szybkim wygooglaniu udało mi się znaleźć kilka różnych modeli różnych producentów spełniających wymagania 8-godzinnej pracy. Nie wiem jak ma się ten wymóg do pozostałych wymagań z SIWZ i czy rzeczywiście tylko jeden model mógłby spełnić je wszystkie na raz.
    Osobiście bardziej boję się innej patologii: że przetarg mógłby być ustawiony pod jednego DOSTAWCĘ. Poszlaki: skąd przyszedł do Panu Burmistrzowi do głowy ten pomysł? Być może podszepnął mu go reprezentant jakiejś firmy komputerowej, wmawiając, że byłby to idealny sposób na promocję Oleśnicy. Druga poszlaka: Pan Burmistrz pokazywał na sesji RM taki przykładowy netbook. Skąd go miał?

    Naprawdę nie chcę ferować wyroków, gdyż są to jedynie poszlaki. Wszystko okaże się po rozstrzygnięciu przetargu.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz...