środa, 13 lipca 2011

Wybory? Wszystkie chwyty dozwolone!

Ostatnia kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi była bardzo nietypowa. Rzekłbym nawet "profesjonalna". Bo oto afery rodem z "wielkiej" polityki w końcu zawitały i w naszym małym i spokojnym miasteczku. Oto zakończyło się śledztwo w sprawie listów z pogróżkami, które miał dostać Pan Burmistrz jeszcze na długo przed wyborami. A tak to leciało:

Pan Burmistrz rzekomo dostaje 3 listy z pogróżkami. Pierwsze dwa rzekomo niszczy w niszczarce (jak podawała swego czasu Panorama Oleśnicka). Trzeci, ostatni, który otrzymał rzekomo w lipcu, rzekomo zachowuje. Mijają miesiące. Nadchodzi listopad. Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Nagle, jak gdyby nigdy nic, Pan Burmistrz sobie przypomina o rzekomej tajemniczej kartce papieru z odręcznie napisanymi rzekomymi groźbami, leżącej gdzieś na dnie szuflady jego urzędniczego biurka. Informuje organy ścigania o całej sprawie, ale najpierw tę tajemnicę skrywaną od miesięcy kilku miesięcy ujawnia opinii publicznej. Mieszkańcy miasta, przyszli wyborcy z nieskrywanym wzruszeniem patrzą na Pana Burmistrza. I z podziwem, że tak dobrze poradził sobie w tak trudnych chwilach. Pan Burmistrz w cuglach wygrywa na burmistrza, zdobywając ponad 70% głosów.
Po prawie 8 miesiącach prokuratura umarza śledztwo z powodu "niewykrycia sprawcy"...

To było do przewidzenia. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby wszystko to okazało się być zręcznie ułożoną historyjką, której nie powstydziłaby się sama mistrzyni literatury kryminalnej - Agatha Christie. Historyjką skleconą na potrzeby kampanii wyborczej. Ja pokazały wyniki wyborów, wielu oleśniczan było w stanie w tę historyjkę uwierzyć... Brawo Panie Burmistrzu!

Ciekawe czym nas Pan zaskoczy za nieco ponad 3 lata?
No i ciekawe jak zakończy się druga afera... Ta z Konopką...

1 komentarz:

  1. Jak? Wiadomo. Upieprzą każdego kto śmie stanąć naszej sitwie na drodze. Ręka rękę myje, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz...