sobota, 14 stycznia 2012

Urząd finansuje sport, czyli dowcip miesiąca

Za urzędnikiem na nadążysz... Z jednej strony sztywno trzyma się zasad i przyzwyczajeń (np. kryterium cenowe w przetargach) i ani mu w głowie wychodzenie poza standardy... Z drugiej strony, potrafi się zdobyć na ułańską wręcz fantazję i kreatywność, o które nikt nigdy by go nie podejrzewał. A takie niestandardowe posunięcia, daleko wykraczające poza urzędnicze schematy, mogą czasem wywołać szczery uśmiech na twarzy postronnego obserwatora... A o takiej postawie urzędników poinformowała przedwczoraj Panorama Oleśnicka.


Konkretnie chodzi to, że Oleśnicki Klub Hokejowy "Orły Oleśnica" ma dostać dotację w budżetu miasta w wysokości 10 tys. złotych. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż pieniądze te mają pochodzić z Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii ;) 
Tu należą się brawa dla urzędnika za jego kreatywność. Nie wiem kto wymyślił, by posłużyć się właśnie tym funduszem, ale daje się zauważyć ponadprzeciętną wyobraźnię tego człowieka. Trzeba przyznać, że ów człowiek nie poszedł na łatwiznę przekazując budżetowe środki przeznaczone na kulturę fizyczną i sport, ale posłużył się iście napoleońskim fortelem i sięgnął po ochronę zdrowia (Dział 851 w uchwale budżetowej). Czemu akurat przeciwdziałanie alkoholizmowi? Można się jedynie domyślać, że zamysłem urzędnika było działanie prewencyjne, by nasze "Orły" nie popadły w nałóg... Niech się chłopaki lepiej zajmą sportem ;)

Jakby się postarać, to klub mógłby się pławić w budżetowych dotacjach. Odrobina więcej pomysłowości i na przykład można by sięgnąć po fundusz inwestycyjny ;) . No bo przecież klub jest wciąż w budowie, jego zawodnicy wykazali się nie lada inwencją, wprowadzając tę dyscyplinę sportu na trudny oleśnicki grunt, a władze klubu starają się zbudować nową jakość sportową. Trenerzy z pewnością zajmują się łowieniem talentów spośród łyżwiarskiego narybku, zatem również środki zaplanowane w budżecie na rolnictwo i łowiectwo również byłyby w zasięgu klubu ;) . A czemu nie transport i łączność? Przecież hokeiści w terminarzu mają zaplanowane mecze wyjazdowe - trzeba dojechać! W dziale "Administracja publiczna" znajduje się kategoria "Promocja jednostek samorządu terytorialnego". Tu też można by zaryzykować, bo jeśli "Orły" będą grać dobrze (a chyba nikt w to nie wątpi!), to przecież będą mogli wydatnie przysłużyć się promocji naszego pięknego miasta na terenie niemalże całego kraju. Prawda? A dotacje z budżetu na oświatę i wychowanie to czysta formalność - klub ma wychowanków, a bardziej doświadczeni zawodnicy będą uczyć żółtodziobów podstaw gry (jak sami zapowiadają: w każdą sobotę, w godz. 10:00-11:30, na terenie miejskiego lodowiska). Ochrona zdrowia? Zastanówmy się... Hokej to niebezpieczna dyscyplina sportu, w której każdemu zawodnikowi potrzebne są ochraniacze, które przecież zabezpieczają zawodnika, przez utratą zdrowia, a nawet życia... Więc też można! ;)

Chyba nie ma takich działów w budżecie miasta, które leżałyby poza zasięgiem i kompetencjami klubu. No, może poza działem 751 - "Urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa i sądownictwa". Chociaż, kto wie... :)

I na koniec, żebym nie został źle zrozumiany: wcale nie żałuję klubowi tej dotacji - i tak niewielkiej, bo domyślam się, że potrzeby są większe! Po prostu urzekła mnie pomysłowość urzędnika! Jak się chce, jak potrzeba, to wszystko da się załatwić...

Mile widziana byłaby podobna kreatywność w ustalaniu warunków przy przetargach i tworzeniu specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ) - by w przyszłości można było uniknąć podobnych problemów do tych, jakie napotkano przy budowie kompleksu sportowego...

Pozdrawiam ORŁY!

10 komentarzy:

  1. To jest klasyczne tzw. "parcie na szkło" Nowa inwestycja, obiekt musi potwierdzić słuszną potrzebę budowy w późniejszej eksploatacji. Po wybudowaniu parku wodnego, obowiązkowo powołano sekcję pływaków. Na lodowisku wiadomo hokeiści. Kiedy wybudują na stadionie bieżnię, będziemy mieli powołaną szkołę biegaczy. Znajdzie się kasa bez problemu na buty, koszulki itd. chociażby z "pod ziemi". Trudniejszą sytuację finansową mają piłkarze Pogoni im stadionu nie wybudowano, klub funkcjonował na starym obiekcie odkąd sięgam pamięcią i w tym przypadku nie działa zasada priorytetowego "parcia na szkło".
    Ja również będę kibicował hokeistą Orła pozdrawiam matryca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za trollowanie, ale matryco kochana - pekam ze śmiechu już od pół godziny, dzięki - dawno się tak nie ubawiłem... - robienie czegoś pod powodem naszego miłośnika Oleśnicy po prostu się chowa... Naprawdę chcesz kibicować hokeistą? Jednym czy kilkoma? Powiedz kiedy przyjdę zobaczyć. Ja pokibicuję hokeistom, ale użyję do tego szalika, może wuwuzeli, ale innego hokeistę, żeby nim kibicować? Będziesz w niego dąć, żeby drugą stroną wydawał odgłosy wuwuzeli? CZAD!!! (Sorry za trollowanie, ale skoro takie hity się cisną...)
      Pozdrawiam
      bl

      Usuń
    2. "Takich projektów finansowanych przeż MKRPAiPN w ciągu roku pojawia się kilka. Coś się za tym musi kryć, ale też nie wiem co, i po co?"

      Nic się nie kryje. W celach i zadaniach są najczęściej zapisy typu "promocję zdrowego trybu życia" i można sobie finansować od koszulek po place zabaw. Kto kieruje w Oleśnicy KRPAiPN p. J. Marszałek ?
      matryca

      Anonimie Ty jednak podmuchaj sobie w wuwuzelę

      Usuń
    3. @bl: Pański komentarz nie wnosi nic nowego do tematu i jak Pan samokrytycznie stwierdził, jest przykładem trollowania. Jeśli sytuacja się powtórzy i będzie Pan obrażał komentujących, skorzystam ze swoich praw i usunę komentarz. Nie pozwolę na to, by na moim blogu wzajemnie się obrażano! Jeśli nie ma się nic twórczego do powiedzenia w dyskusji, to czasem lepiej siedzieć cicho.

      Panie Wiesławie,
      Koniec końców potwierdza Pan moją teorię o działaniu prewencyjnym: lepiej niech chłopcy między sobą poodbijają krążek, niż mieliby wpaść w nałóg. Okazuje się, że takie wytłumaczenie ma sens :)
      Pozdrawiam,
      DS

      Usuń
    4. Niniejszym chciałbym przeprosić Pana Damiana Siedleckiego, Pana Wiesława i wszystkie osoby, które miały wątpliwą przyjemność przeczytania mojego wpisu.
      Moją intencją nie było wytykanie błędów ortograficznych (popełniają je wszyscy, ja również) - przeciwnie, chciałem pokazać jak małostkowe bywa ich wytykanie (dziś znalazłem na stronie p. Nienałtowskiego info, że UMO był krytykowany nawet za podwójną spację w tekście promocyjnym!!!).
      Niestety pisząc powyższy post przekroczyłem nieświadomie (niestety nie najlepiej świadczy to mojej błyskotliwości - przyznaję) granice dobrego smaku, pomijając fakt, że nie powinienem takich uwag kierować do nieznanej mi osoby, której być może przeszkadzają artykuły takie jak te: http://terazolesnica.pl/article.php?id=10036 - już w nagłówku autor donosi, że rzecznik UMO zrobiła błąd ortograficzny w wyrazie "bieżący". Przepraszam Pana. Naprawdę szczerze - moje intencje nie usprawiedliwiają mnie.
      I jeszcze raz podkreślam - chodziło mi tylko o odwrócenie perspektywy - jestem trollem? jestem śmiesznie małostkowy? To proszę sobie teraz zadać pytanie, kim jest autor artykułu.
      Napisał Pan, że się boi, że będę wytykał brak kropki... a... nieważne, pewnie nie ma Pan już do mnie cierpliwości :)
      pozdrawiam
      bl

      Usuń
    5. Bl - jeśli w jakomś krótkim tekście promocyjnym, reklamie, tablicy itp. są w jednym akapicie podwójne, potrójne spacje międzywyrazowe (i inne błędy typograficzne) - to znaczy, że autor nie ma kwalifikacji, aby tworzyć taki tekst. Bo o tym, że jest to poważny błąd, wiedzą nawet uczniowie średniej szkoły grafiki komputerowej. Typograf

      Usuń
    6. Ja w tomiku Szymborskiej widziałem taki błąd, ale nie miałem pojęcia, że to świadczy o braku kwalifikacji autora...
      Dziękuję za informację.
      Pozdrawiam
      bl
      PS
      A tak z ciekawości - w jakim mieście jest średnia szkoła grafiki komputerowej?

      Usuń
  2. 16 grudnia 2011 r. odbyło się rozstrzygnięcie powiatowego konkursu plastycznego "Moja okolica w zimowej szacie". Nagrody wręczali Zbigniew Potyrała Starosta Powiatu Oleśnickiego, Mariola Aiyegbusi przewodnicząca MKRPAiPN oraz Małgorzata Iwańska Naczelnik Wydziału Oświaty Kultury i Sportu.
    Projekt został sfinansowany ze środków Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Przeciwdziałania Narkomanii. [pceik.pl]
    Takich projektów finansowanych przeż MKRPAiPN w ciągu roku pojawia się kilka. Coś się za tym musi kryć, ale też nie wiem co, i po co?

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Damianie, media oleśnickie, niestety, nie grzeszą rzetelnością i dokładnością. I to wszystkie: zarówno gazety jak i portal internetowy. Jestem uważnym obserwatorem lokalnej polityki ale i działań urzędu jako administracji. Naśmiewa się Pan z urzędników, a tym czasem Klub hokejowy dostał dotację na podstawie uchwały Rady Miasta bodajże z maja lub czerwca 2011 o wspieraniu sportu. Także o dotację na podstawie tej uchwały starała się POGOŃ i też pieniądze dostała, ale na razie wszyscy o hokeju, bo to w naszym mieście nowinka. Pozdrawiam i zalecam jednak lepsze zbierania informacji. Pióro ma Pan dobre, lekko się czyta, ale jeśli będzie Pan płynął tylko na fali "urzędasy beee" - daleko Pan nie dopłynie. Proszę jednak przed popełnieniem tekstu trochę się napracować i popytać. Mnie zawsze w urzędzie odpowiadają na każde pytanie, nie piszę wniosków, tylko dzwonię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      proszę zauważyć, że ja nie mam za złe, że miasto sponsoruje sport i że akurat OKH dostał dotację z budżetu miasta. Dla mnie, jako postronnego obserwatora, dość kreatywnym wydaje się źródło finansowania, a więc program profilaktyki przeciwko alkoholizmowi i uzależnieniom. Fakt faktem: zgodnie z uchwałą, na którą się Pan powołuje, to kluby i stowarzyszenia sportowe występują o dotację, którą miasto przyznaje lub nie. Jak rozumiem, to władze klubu wystąpiły o dotację ze środków przeznaczonych na profilaktykę uzależnień. Czy klub starał się o miejskie środki rozdysponowane na sport? Tego nie wiem, ale jeśli próbował, to rozumiem, że nie udało się. W takim razie niech mój tekst będzie dla władz klubu małą "ściągą" (oczywiście traktowaną z rezerwą) na temat tego, skąd jeszcze można by wyciągnąć pieniądze na działalność klubu.

      Zupełnie inną sprawą jest to, czy miasto przyznaje dotacje sprawiedliwie, czy nie... Ale to jest raczej temat na odrębną dyskusję.

      Co do uzyskiwania informacji z UM: z tym bywa BARDZO różnie i na pewno nie wszystko da się załatwić telefonicznie. Telefonowałem, gdy przygotowywałem teksty o giełdzie staroci (tu i tu). Nikt nie potrafił mi udzielić konkretnej odpowiedzi, odsyłano mnie od Annasza do Kajfasza... Wyszło na to, że wiceburmistrz Pawłowski był JEDYNĄ OSOBĄ, która potrafiła udzielić odpowiedzi na BANALNE pytanie: czy 15. maja 2011 roku na oleśnicki rynku odbyła się giełda staroci? Zresztą całą sytuację już opisałem wcześniej...
      Rozumiem - w sprawy skomplikowane, wymagające poszperania w dokumentach - na nie trzeba poczekać... Ale okazuje się, że nawet w sprawach bardzo błahych i pozornie prostych - otrzymanie informacji nie zawsze jest takie proste, jak by się mogło wydawać...

      Pozdrawiam,
      DS

      Usuń

Dodaj komentarz...