czwartek, 6 października 2011

Pan Burmistrz i jego "sojusznicy"

Burmistrz Oleśnicy rzucił się dziś na mnie... trzy razy! Za każdym razem ze skrzynki pocztowej.

Za pierwszym razem, gdy zobaczyłem "list" zaadresowany "do: Mieszkańców Oleśnicy", pomyślałem - MIŁO. Było miło, dopóki nie zajrzałem do środka. A tam - Pan Burmistrz w pozie do złudzenia przypominającej tę z jego prywatno-służbowej strony internetowej (pewnie ta sama sesja zdjęciowa) apeluje do mnie, abym w najbliższych wyborach zagłosował na "naszych sojuszników" i nazywa tych "sojuszników" po imieniu. Jak się okazuje, sojusznik jest jeden, ale za to DWOJGA NAZWISK...


Za drugim razem - z "gazety". "Gazeta" miała banalny tytuł: "Gazeta Informacyjna". Niestety nie można  było tam znaleźć lokalnych "informacji" z powiatów oleśnickiego, górowskiego, wołowskiego, wrocławskiego, średzkiego, milickiego, strzelińskiego, trzebnickiego i oławskiego. Otóż zadaniem "Gazety Informacyjnej" było poinformowanie wyborców na kogo zagłosują tamtejsze władze samorządowe w wyborach do Senatu. Wybór Pana Burmistrza padł na kandydata z tej samej opcji politycznej, co wspomniany wyżej "sojusznik". Obaj nie mają nic wspólnego z Oleśnicą.

Trzeci materiał miał najbardziej prozaiczny charakter: zwykła ulotka wyborcza. Za to Pan Burmistrz w doborowym towarzystwie Premiera RP i Marszałka Sejmu znów udziela poparcia "sojusznikowi". Sam "sojusznik" przedstawia swój program, ale nie ma w nim ani słowa o Oleśnicy.

Po tych trzech razach boję się zajrzeć do lodówki, żeby czasem nie natknąć się na Pana Burmistrza nawołującego do głosowania na "sojuszników".

Doprawdy, dziwię się Panu Burmistrzowi, że dał się wciągnąć w kampanię wyborczą i użyczył swojego wizerunku na potrzeby partii politycznej. W moich oczach już w zeszłym roku utracił opinię samorządowca niezależnego, niezwiązanego z żadną opcją polityczną, nawet jeśli nie posiada partyjnej legitymacji. Teraz, z listu adresowanego do mieszkańców Oleśnicy, dowiedzieć się mogą o tym wszyscy. Co go skłoniło do takiej postawy? On jeden raczy wiedzieć.

Natomiast w jednym trzeba przyznać Panu Burmistrzowi rację. Udzielając swego poparcia kandydatowi niezwiązanemu z Oleśnicą pokazał, iż jego zdaniem, oleśniccy kandydaci w ogólnopolskim wyścigu na Wiejską się nie liczą. Co ciekawe - nie pomógł nawet swojemu wieloletniemu (można by powiedzieć "etatowemu") zastępcy, który z lokalnych kandydatów ma chyba najlepszą pozycję wyjściową. I nie pomogą tutaj żadne lokalne sojusze i deklaracje, czy inne teatralne gesty wykonywane pod publiczkę:  niemoc i miałkość oleśnickich kandydatów jest godna pożałowania. Pan Burmistrz wybrał "sojusznika", który, jak wynika materiałów, miałby pomóc Panu Burmistrzowi w zdobyciu oleśnickiego zamku. Zastanawiam się, jakąż to siłą sprawczą dysponuje ów "sojusznik"?!? Region miał już wielu parlamentarzystów i żaden z nich nie pomógł Panu Burmistrzowi w przejęciu zamku. Więc kimże jest "sojusznik" i dlaczego jest "sojusznikiem" na odległość? Czy w czasie kończącej się kampanii wyborczej raczył był chociaż odwiedzić Oleśnicę i osobiście zabiegać o głosy oleśniczan?

A że "sojusznik" jest typowym partyjnym funkcjonariuszem... To już inna sprawa...

Zbieżne:


2 komentarze:

  1. Panie Damianie,

    brawo, brawo, brawo, że zwrócił Pan na to uwagę. Ja niestety nie mam dostępu do takich, przytoczonych tutaj, materiałów, bo może nie wszyscy je dostają. Ale dobrze wiedzieć, co czyni Pan Burmistrz. I nie wiem, doprawdy, śmiać się, czy płakać. Poszukałem na szybko informacji o "sojuszniku" - obraz jest straszny, toż to partyjny fighter, który .... I to lepiej przemilczeć, bo osoby powszechnie obdarzane szacunkiem we wrocławskim środowisku naukowym nieraz były przez "sojusznika" tak bardzo szykanowane, że strach pomyśleć, co się stanie, gdy ów "sojusznik" mandatu nie zdobędzie - jakie gromy spadną na Pana Burmistrza i naszą Oleśnicę... Dziwi coś jeszcze innego - nagły brak przyjaźni dla Pana Huskowskiego... Tyle wizyt, tyle wspólnych zabaw i co - on na poparcie Burmistrza nie zasłużył. A ów "sojusznik", co pewnie nigdy oficjalnie w Oleśnicy nie był, nagle jest tym lepszym i godnym zaufania. Powinien się Pan Burmistrz dobrze zastanowić, co tym krokiem zrobił. To gorsze od pozoranctwa, to... żenujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Anonimie,

    Pan Huskowski nie jest ulubieńcem najważniejszej postaci PO na Dolnym Śląsku. I pewnie dlatego nie jest już tak eksponowany. Za to jego "człowiekiem" jest ów "sojusznik" dwojga nazwisk. Zresztą w spotach radiowych chwali się, że już 14 lat jest jego współpracownikiem. Nic więc dziwnego, że ten darzy go zaufaniem. A jak można zaskarbić sobie względy szefa regionu? Najprościej - będąc partyjnym wyrobnikiem. I na tym może już poprzestanę.
    Dodam tylko, że dzisiaj stał w oleśnickim rynku "tuskobus". Czy Pan "sojusznik", za pośrednictwem Pana Burmistrza zabiegający o głosy oleśniczan, raczył był się pojawić? Ależ skąd!
    Obserwując polityczne standardy w naszym kraju, podejrzewam (mogę się mylić), że ów "sojusznik" coś obiecał Panu Burmistrzowi - być może załatwienie sprawy oleśnickiego zamku, może coś jeszcze - w zamian za oficjalne udzielenie poparcia. Jeśli to prawda, to niezgłębione ambicje musi mieć Pan "sojusznik". Bo sama Oleśnica i powiat oleśnicki mieli już w swojej historii kilku parlamentarzystów i jakoś żaden z nich nie odważył się pociągnąć sprawy przejęcia zamku...

    Nie mam pojęcia jak zagłosują oleśniczanie, ale wcale nie zdziwiłbym się, gdyby ta promocja pana "Charłapompowicza" przyniosła skutek odwrotny od zamierzonego, gdyż Pan Burmistrz nie ma ostatnio najlepszej prasy: kompletna niemoc w sprawie basenu przy Brzozowej, CBA w urzędzie, płatne parkowanie i jeszcze kilka innych spraw.

    Ja w niedzielnych wyborach do Sejmu oddam głos nieważny, ale gdybym miał wybierać, to już prędzej wybrałbym Jarosa z PO, który przynajmniej zainteresował się Oleśnicą, osobiście zabiegał o głosy jej mieszkańców i jeszcze jakoś tam ciągnie sprawę oleśnickiego lotniska. Nie wiem co prawda, na ile to wszystko jest prawda, a na ile to zwykłe przechwałki, no ale przynajmniej chłopak się stara.

    Pozdrawiam,
    DS

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz...