wtorek, 29 marca 2011

Opłaty parkingowe stały się faktem

Jeden z najgorętszych tematów w naszym mieście od kilku tygodni: STREFY PŁATNEGO PARKOWANIA w centrum. Kolejne wielkie dzieło naszego gospodarza stało się faktem. Podczas głosowania na dzisiejszej sesji Rady Miasta 14 radnych (PS2002, PO, SLD) poparło projekt Burmistrza; zaledwie 4 było przeciw (Oleśniczanie, PiS), 1 radny wstrzymał się (PiS).

Zaczęło się od wystąpienia Pana Burmistrza. Tłumaczył, że wreszcie jest dobry czas na wprowadzenie takich opłat, bo w końcu miast przejęło od powiatu wszystkie drogi mające się znaleźć w strefie. Tłumaczył, że w Oleśnicy daje się zauważyć bardzo szybki przyrost samochodów - w tempie około 6% rocznie. Tłumaczył, że w samym centrum NIE DA SIĘ JUŻ WYBUDOWAĆ nowych miejsc postojowych. Tłumaczył, że nadrzędnym celem tej uchwały jest ZWIĘKSZENIE FLUKTUACJI wolnych miejsc na parkingach już istniejących i że wszędzie, gdzie wprowadzono opłaty za parkowanie, zwiększyła się dostępność miejsc parkingowych. W ten ostatni argument osobiście wątpię. Najwyraźniej Pan Burmistrz dawno nie próbował zaparkować swojego służbowego samochodu w centrum Wrocławia.

Pan Burmistrz złożył również deklarację (Słowną! Nic na piśmie!), że po wprowadzeniu płatnych parkingów miasto SPRÓBUJE wybudować wielopoziomowy parking w okolicach ul. Okrężnej, na zasadzie partnerstwa cywilno-prawnego. Nie było ani słowa o finansowaniu Straży Miejskiej z wpływów pochodzących z opłat. Jako naoczny świadek dzisiejszej sesji, niniejszym odnotowuję fakt złożenia takiej deklaracji. Za kilka lat sprawdzimy, czy aby nie były to tylko puste słowa.

Pan Burmistrz pochwalił również swój projekt mówiąc, że "jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy (wprowadzając opłaty parkingowe) wprowadzają szereg udogodnień dla przedsiębiorców w postaci abonamentów". Chyba wypadałoby w tym miejscu podziękować...

Następnie rozpoczęła się seria pytań od radnych. O najbarwniejszą wypowiedź postarał się radny SLD (były wiceprezes Pogoni Oleśnica), który w szale uniesień powiedział mniej więcej co następuje: "Burmistrzu! Wspaniały pomysł! Gratuluję Panu i dziękuję!", co można odczytać jako swoistą laurkę pod adresem gospodarza Oleśnicy. Czy w kalendarzu jest jakiś "Dzień Burmistrza"? Ze słów  radnego można wywnioskować, że jest i to pewnie już niedługo...

Następnie swoje argumenty przedstawili radni miejskiej opozycji. Jeden z nich zasugerował, że "może o to chodzi, żeby oleśnickie markety miały łatwiej, bo tam parkingi będą bezpłatne na pewno".  Na podobne argumenty Pan Burmistrz odpowiedział, że opłaty parkingowe, jak dowodzi praktyka,  to jest pomoc dla przedsiębiorców, bo klient statystycznie wydaje więcej na paliwo jeżdżąc w koło i szukając miejsca do zaparkowania, niż wydałby w parkometrze. Zatem według Pana Burmistrza, możliwość zaparkowania na miejscu, które może (ale wcale nie musi - patrz przykład Wrocławia) być wolne, stanowi pomoc dla oleśnickich przedsiębiorców, a nie przeszkodę. Pożyjemy, zobaczymy.

Generalnie wniosek opozycji był taki, ze uchwała jest nieprzemyślana, bo do tej pory nikt nie przedstawił żadnych kosztorysów, żadnych kalkulacji, bo mogłoby się zdarzyć, że miasto będzie dopłacać do tego interesu. I tu zgadzam się w całej rozciągłości! Co prawda Pan Burmistrz w odpowiedzi na ten argument zaczął sypać (z pamięci) liczbami: 40 tys. PLN, to miesięczne koszty utrzymania strefy płatnego parkowania; wpływy powinny być o 10-12-15 tys. większe. Skąd te liczby? Sam Pan Burmistrz chwileczkę wcześniej powiedział, że niemożliwe było policzenie zmian strumienia samochodów itp. itd. Śmiem twierdzić (zresztą nie tylko ja), że nikt nie przedłożył do wglądu radnym żadnego kosztorysu, bo nikt takiego kosztorysu najzwyczajniej w świecie nie przygotował. A jeśli się mylę, to dlaczego radnym nie zaprezentowano takich kalkulacji? Sypanie liczbami z rękawa, bez kartki, bez kosztorysu, nie zrobiło dobrego wrażenia...

Argumenty opozycji zdały się na nic. Uchwała autorstwa Pana Burmistrza przeszła zdecydowaną większością głosów. Niestety, z zewnątrz wyglądało to trochę tak, jakby wprowadzono "dyscyplinę partyjną" i radni z koalicji zostali zobowiązani do głosowania za przyjęciem uchwały. Czy tak było? O tym pewnie nigdy się nie dowiemy. Tak czy siak, Pan Burmistrz i radni pokazali w jakim poważaniu mają MERYTORYCZNE argumenty mieszkańców miasta, czyli de facto swoich wyborców. A przecież cztery miesiące temu, w listopadzie, wszyscy tak ładnie uśmiechali się do wyborców z plakatów...

W tej chwili pozostaje tylko przyjąć to, co nam Ratusz przygotował. Jak to wyjdzie w praktyce? Zobaczymy. Proponuję co roku, przy podsumowaniach budżetowych, sprawdzać czy miasto dopłaca do utrzymania strefy płatnego parkowania, czy może ogólny bilans wyjdzie na plus. Przykłady (tutaj, tutaj i tutaj) pokazują, że nie zawsze wprowadzenie opłat parkingowych wiąże się ze zwiększonymi wpływami do miejskiego budżetu. Czasem miasto musi dopłacać. A dopłacanie do płatnego parkingu z publicznych (naszych!) pieniędzy zakrawa już o nonsens.

To była moja pierwsza wizyta na sesji Rady Miasta. Wrażenie porażające - in minus! Długo by o tym pisać. Być może w którymś z następnych wpisów.

PS. Dziękuję wszystkim za pozytywny (z reguły) odbiór relacji live na stronach portalu MojaOlesnica.pl. Wierzcie lub nie, ale to wszystko wyszło bardzo spontanicznie, nie planowałem tego.

1 komentarz:

Dodaj komentarz...