piątek, 11 marca 2011

Prawdziwa cnota...

Po ostatnim wpisie na blogu i po (tym razem niezainicjowanej przeze mnie) informacji o nim na portalu MojaOlesnica.pl, przez portal ten przetoczyła się mała burza, której efektem są komentarze internautów - często bardzo skrajne, od wyrazów aprobaty i motywacji do dalszego działania, poprzez krytykę umiarkowaną, typu "czepiasz się Pan", aż po ostrą, bezpardonową krytykę, często niepozbawioną epitetów i odniesień personalnych.

Uprzejmie informuję, że nie mam zamiaru odpowiadać na personalne zaczepki pod moim adresem.  Sprowadzanie dyskusji na tematy osobiste, niezwiązane z głównym wątkiem, to jeden ze sposobów na odwrócenie uwagi czytelnika od istoty przedstawianych problemów. Autorzy takich komentarzy często uciekają się do tego typu metod w chwilach bezradności, gdy nie są w stanie podważyć argumentów rozmówcy. Nie sposób również dyskutować z ludźmi, których poziom wypowiedzi schodzi poniżej ogólnie przyjętych standardów. Dlatego niech niniejsze słowa pozostaną pierwszym i ostatnim komentarzem na tego typu wypowiedzi. Na wieki. Z góry dziękuję za zrozumienie...

Na posądzenia o "krytykę dla sztuki" odpowiadam: nie znoszę pewnych zachowań i schematów, które niestety są typowe dla ludzi, którzy są u władzy. I żebym nie został źle odczytany: mam na myśli nie tylko nasze, oleśnickie podwórko. Po prostu mówię, co mi się nie podoba. A że tylko prawdziwa cnota krytyki się nie boi, to już inna sprawa...
Nie krytykuję samej idei, jaka przyświecała temu protestowi. Ale na litość boską: czymże podpadł dyrektor GDDKiA Burmistrzowi Oleśnicy, że ten wysuwa tak stanowcze żądania pod jego adresem? Pan Burmistrz ma zastępców, doradców... Ciekaw jestem, kto mu doradził, by napisać właśnie do GDDKiA?
Osobiście poprę każdy rozsądny protest w tej sprawie. Sam nawet mam pewien pomysł na temat sposobu wyrażenia sprzeciwu przeciwko decyzjom zapadającym w Warszawie, które uderzają w interes ogromnej większości mieszkańców naszego miasta. Ale do głowy by mi nawet nie przyszło, by swoje protesty kierować do GDDKiA. A propos:  najprawdopodobniej właśnie tego pomysłu będzie dotyczył mój kolejny wpis.  Nie będzie to pomysł rewolucyjny, bo taki być nie może. Trudno sobie wyobrazić, byśmy się przykuwali łańcuchami do barierek przy obwodnicy. Trudno też domagać się tego od naszych włodarzy. Ciężko też szukać podstaw prawnych do unieważnienia takich decyzji.

Co ciekawe, żaden z krytycznych komentarzy nie podważa zawartości merytorycznej moich wpisów. To chyba dobrze, bo zawsze dokładam wszelkich starań, przedstawiane na blogu argumenty były racjonalne i uzasadnione.

Za komentarze przychylne - najzwyczajniej w świecie dziękuję. 

1 komentarz:

  1. Ma Pan rację, to co jest komentowanie zwrotnie, najczęściej ma niski poziom uzasadnienia, tzn. zawiera słowa zły, beznadziejny, śmieszny, żałośny. Nie zawiera natomiast słów ponieważ, bo, ze względu, moim zdaniem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dodaj komentarz...