sobota, 7 maja 2011

O tym jak rycerz (wreszcie!) poszedł po rozum do głowy

O żenująco żałosnej postawie Burmistrza Oleśnicy w sprawie wprowadzenia elektronicznego systemu opłat na oleśnickiej obwodnicy pisałem już dwukrotnie (tutaj i tutaj). Do tej pory jedynym gestem, na jaki zdobył się nasz gospodarz był protest. Stanowczy, ale skierowany pod niewłaściwy adres.

Istnieją przesłanki ku temu, że Pan Burmistrz wreszcie zasięgnął porady u osób kompetentnych i znających się na rzeczy; być może sam zrozumiał, być może ktoś mu w końcu przetłumaczył, że z wysyłaniem protestów do dyrektora GDDKiA jest jak z pytaniem księdza proboszcza o pogodę na jutro: niby coś tam wie, niby coś tam słyszał, ale żeby od razu przejawiał jakieś większe kompetencje w zakresie meteorologii?

Taką przesłanką jest stanowisko przyjęte przez Radę Miasta na ostatniej, kwietniowej sesji, a którego pomysłodawcą mógł być sam Pan Burmistrz. Niestety na samej sesji pełen tekst tego stanowiska nie był odczytywany, nie udało mi się też w żaden sposób dotrzeć do pełnego tekstu tego stanowiska (z niewyjaśnionych przyczyn Urząd Miasta zaprzestał aktualizacji na stronie bip.um.olesnica.pl przyjętych aktów prawnych i protokołów z sesji), dlatego posiłkować się muszę artykułem z papierowej wersji najnowszej Panoramy Oleśnickiej. W artykule tym czytamy, że "Rada Miasta Oleśnicy wyraża stanowczy sprzeciw wobec decyzji ustawienia urządzeń do poboru opłat za przejazd samochodów ciężarowych odcinkiem drogi S8 stanowiącym obecnie również obwodnicę miasta Oleśnicy" oraz że "podczas czteroletniego okresu eksploatacji obwodnicy przybyło samochodów, a podczas okresów zamknięcia obwodnicy sznur samochodów przejeżdżających przez Oleśnicę sięga już 10 kilometrów. Po ustawieniu czytników te sporadyczne sytuacje staną się znowu codziennością, gdy zostaną wprowadzone opłaty za przejazd obwodnicą". I dalej: "Minister Infrastruktury (...), nie przedłożył negatywnych skutków społecznych i obciążenia gmin skutkami wzrostu kosztów utrzymania dróg lokalnych w wyniku ucieczki kierowców przed opłatą elektroniczną, a jedynie skutki fiskalne z punktu widzenia budżetu państwa". W dalszej części można przeczytać, że Rada Miasta zaapelowała do premiera rządu "o ponowne przeanalizowanie skutków wprowadzonego rozporządzenia i uwzględnienia nie tylko doraźnych potrzeb budżetu państwa, ale i budżetów gmin, przez które przebiegają płatne odcinki dróg, jak również skutki społeczne zwiększenia natężenia ruchu w miastach w wyniku wprowadzenia opłat za przejazd obwodnicami miast".
Niniejsze stanowisko na zostać przesłane do... (uwaga... chwila napięcia...) Prezydenta, Premiera, Sejmu i mediów (fanfary!)! Wreszcie ktoś z magistratu potrafił poprawnie zaadresować kopertę! Naprawdę, nie mam nawet najmniejszych złudzeń, że taki wybór adresata został dokonany pod wpływem moich krytycznych tekstów. Nie mniej jednak wybór ten pokazuje kto miał rację w polemice pomiędzy mną a Panem Burmistrzem. Oto okazało się, że słynne "wiedza i doświadczenie" czasem zawodzą...

Aczkolwiek samo stanowisko zadziwia mnie niespójnością. W jednej części tekstu Rada wyraża swój sprzeciw przeciwko planom umiejscowienia urządzeń do pobierania opłat na samej obwodnicy, w drugiej natomiast apeluje do Premiera o ponowne przeanalizowanie skutków rozporządzenia, w którym rząd zdecydował o tym, które odcinki dróg mają być płatne. Więc przeciwko czemu jest to protest? Przeciwko urządzeniom, ich lokalizacji na obwodnicy, czy przeciwko samym opłatom? Nie wiadomo też, czy Premier się domyśli...
Pozostaje pytanie, czy przyjmowanie podobnych stanowisk przez kogokolwiek ma jeszcze jakikolwiek sens? Elektroniczny system poboru opłat ma zostać wprowadzony za niecałe 2 miesiące...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz...