wtorek, 31 maja 2011

Oleśnickie Targi Próżności, czyli wszyscy chwalą Burmistrza

Szanowni Państwo!

Miło mi powitać Państwa z oleśnickiego ratusza, gdzie odbywa się impreza pod sympatycznym tytułem "Oleśnickie Targi Próżności". Patronat honorowy nad tą imprezą objął Przewodniczący Rady Miasta, a do prezentacji zaproszony został Burmistrz Miasta Oleśnica. Szanowne Jury, które składa się z Radnych (w liczbie 20 obecnych) podejmie się oceny owocu całorocznej pracy Pana Burmistrza, którym jest budżet miasta i jego wykonanie w 2010 roku.

Chwaląc się swoim produktem Pan Burmistrz podkreślił, że już w tej chwili spełnia on wymogi prawne, które wejdą dopiero w 2014 roku! Podkreślił, że nie był to budżet zachowawczy, ale aktywny, pozwalający na finalizację założonych i rozpoczętych inwestycji. Super! Jest świetnie! Niestety w natłoku określeń wielce superlatywnych, Pan Burmistrz zapomniał wspomnieć (stan na godz. 13:36) o rozpoczętej, rozgrzebanej i niedokończonej budowie kompleksu sportowego. A może spuścił na nią zasłonę milczenia? Nie wiadomo, czy sprawę kompleksu szanowne Jury weźmie pod uwagę przy ogólnej ocenie.

Czas na głosy gremiów jurorskich, czyli komisji. Komisje pozytywnie wypowiadają się o budżecie. Zwłaszcza komisja oświaty, której Przewodniczący życzył Panu Burmistrzowi co najmniej tak dobrego bilansu za rok 2011. Właśnie Przewodniczący Komisji Oświaty jako pierwszy z radnych wspomniał o feralnym kompleksie. Stwierdził mianowicie, że jego komisja udziela Panu Burmistrzowi pełnego poparcia w działaniach przez niego podjętych w celu zakończenia problemu, nawet gdyby oddanie kompleksu miało się znacznie odwlec w czasie. Żadnych pytań o sam kompleks.

Godz. 14:00 - zbliża się clou dzisiejszej imprezy, czyli wystąpienie Przewodniczącej Komisji Rewizyjnej. Pani Przewodnicząca stwierdziła, że zdecydowana większość wydatków została przeprowadzana należycie. Aczkolwiek jej "niepokój" budzi nieterminowa budowa kompleksu. Tyle jeśli chodzi o kompleks przy Brzozowej. W dalszych słowach Pani Przewodnicząca stwierdza, że analiza zeszłorocznego budżetu świadczy o należytym wykonywaniu obowiązków przez "odpowiednie służby miejskie". Reasumując: pieniądze wydawane były należycie, inwestycje terminowe, gospodarowanie mieniem komunalnym było "oszczędne". Opinia komisji - pozytywna z wnioskiem o udzielenie absolutorium. Chwała Burmistrzowi!

Godz. 14:18 - Pan Burmistrz może już zacierać ręce. Pomimo niemrawego "niepokoju" Pani Przewodniczącej, wygląda na to, że owoc jego zeszłorocznej pracy znajdzie uznanie jurorów.

Godz. 14:21 - dyskusja. Jeden z radnych opozycji gratuluje Burmistrzowi. Mówi, że pomimo "obiektywnych trudności" związanych z kompleksem sportowym udało się wykonać budżet. Zaproponował również, żeby Rada Miasta zawnioskowała do władzy ustawodawczej o zmianę prawa o zamówieniach publicznych. Czyli całą winę za "koszmarną budowę kompleksu" ponosi prawodawca. Doprawdy, zgrabnie Pan Burmistrz przedstawił radnym całą sprawę... Ci patrzą w niego, jak w obrazek. Podsumowanie dyskusji przez radnego koalicji: "Miło się słucha opozycji, gdy tak chwali burmistrza i koalicję". Mały quiz: kto wypowiedział te słowa?


Godz. 14:30 - jest przełom! Jeden z radnych opozycji konstatuje, że pomimo wadliwej ustawy o zamówieniach publicznych, dobrze byłoby tak konstruować przetargi, by do podobnych sytuacji już więcej nie dochodziło. Bo przecież nie wiadomo, czy ustawa ta ulegnie zmianie. Brawa dla tego Pana!
W odpowiedzi Pan Burmistrz stwierdza, że w jego uznaniu propozycja radnego nie przyniesie 100% skuteczności. Dalej Pan Burmistrz mówił o tym, że ustawa skonstruowana jest w ten sposób, że po pierwsze: najkorzystniejsza oferta jest utożsamiana z najtańszą (???); po drugie: inwestycje budowlane mogą wykonywać "szewcy". Wystarczy, że jednym z udziałowców (wystarczy 1% udziałów) konsorcjum będzie firma "budowlana". Dla jurorów to też wystarczyło. Pan Burmistrz tą barwną mową zyskał uznanie gremium.

Godz. 14:48 - głosowanie. Za: 19 radnych; 0 przeciw; 1 wstrzymał się.

Godz. 14:53 - kwiaty na ręce Pana Burmistrza składa Przewodniczący Rady Miasta. Następnie w kolejce z gratulacjami i kwiatami stanęli prawie wszyscy zebrani. Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to następująca sytuacja:
Oczywiście sytuacja jest zgoła odmienna, odrzucenie absolutorium raczej chyba w grę nie wchodziło, nie mniej jednak obrazek wręczanych kwiatów wydał mi się dziwnie znajomy...

Pan Burmistrz z rękami pełnymi bukietów udaje się na przerwę.

Zupełnie pomijając głosowanie (wykonanie budżetu chyba było do zaakceptowania), a biorąc pod uwagę jedynie dyskusję, stwierdzam, że z jednym małym wyjątkiem, ratuszowa opozycja przestała istnieć. Taka opozycja z prawdziwego zdarzenia: potrafiąca w sposób merytoryczny pociągnąć dyskusję; umiejąca zarówno wytknąć błędy, jak i wyrazić uznanie; krytykująca, ale nie krytykancka. Takie opozycji w Oleśnicy już nie ma... I tą smutną konstatacją kończę relację z dzisiejszej sesji Rady Miasta.
Do następnego razu...

PS. A radni, ci "pracowici inaczej", o których już kiedyś pisałem - ani mru mru. Jak te myszki w kościele!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz...